czwartek, 29 grudnia 2011

Po świętach

Chyba można już spokojnie powiedzieć, że już PO ŚWIĘTACH! Co roku stwierdzam, że żeby je przeżyć to trzeba mieć żelazną kondycję, stalowe nerwy i duży żołądek. Uff... Boję się wejść na wagę!!! 

W sklepach zaczęły się przeceny, trzeba jednak uważać, bo wiele z nich to takie obniżki pozorne. Wiadomo, że od nowego roku podrożeją ciuszki dla dzieci, ale czy warto robić zapasy? Zamierzam podejść rozsądnie do tego tematu...:):):):)



Wczoraj wieczorkiem usiadłam i zrobiłam taki oto notes: 






Notes powstał na bazie, którą otrzymałam od Zuzanki. Dziękuję:)
Nie ozdabiałam za bardzo, bo jestem ciągle "na wyjeździe" i jestem ograniczona materiałowo. Notes przekazałam przesympatycznej koleżance, z którą znamy się ze szkolnej, licealnej ławy! Pozdrawiam Cię Kasiu serdecznie:)


Dziękuję wszystkim za miłe komentarze!

piątek, 23 grudnia 2011

Tuż, tuż...

Ho ho ho...Coraz bliżej święta, coraz bliżej!
My już w gronie rodzinnym czekamy na Wigilię. Przed wyjazdem zdążyłam jeszcze odebrać przesyłkę od Zuzanki, wygrane candy. Pokażę co otrzymałam posiłkując się zdjęciem z Jej bloga. 

Cudeńka na pewno wykorzystam. Na zdjęciu nie ma m.in.bazy notesu i pysznej herbatki z ciasteczkami. Mniam... Dziękuję!


Korzystając z okazji...


Pragnę wszystkim odwiedzającym i czytającym bloga złożyć najserdeczniejsze życzenia


Zdrowych, spokojnych Świąt Bożego Narodzenia, spędzonych w gronie bliskich osób, w radosnej atmosferze, z odrobiną śniegu!



wtorek, 20 grudnia 2011

Ogrodniczki:)

Święta tuż, tuż, a ja już myślę o tym, co będzie później. 
Prezenty prawie wszystkie mam, zostało tylko ich zapakowanie, ale to już "pikuś". Właściwie to od wczoraj robiłam zaproszenia na roczek Jasia! Spotkamy się w święta z rodziną, więc będzie można wręczyć. 
Najdłużej zajęło mi zrobienie wzoru, później to już poszło sprawnie. Generalnie wszystkie miały być identyczne, ale zabrakło mi papierów. Kartki są w wersji mniejszej niż tradycyjne, tzn. 8cm x 13,5cm. Uznałam, że skoro to zaproszenia od dziecka, to będzie pasowała wersja mini... Na kieszonce pojawi się jeszcze napis: roczek Jasia:)
Oto one: 







Czyż te karteczki nie uśmiechają się do nas??? Muszę się przyznać, że inspirowałam się pracami innych dziewczyn, ale właściwie to nie wiem, kto wpadł na pomysł zrobienia ogrodniczek pierwszy...Nie chcę tylko, żeby ktoś posądził mnie plagiat.


Papiery z Wycinanki, reszta to z ostatnio wygranego candy.


Dziękuję za wszystkie pozytywne komentarze pod poprzednim postem.


Pozdrawiam czytających mojego bloga!


niedziela, 18 grudnia 2011

Body dziecięce

Z okazji urodzenia dziewczynki zrobiłam dziś karteczkę. Trochę nietypową, bo w kształcie body dziecięcego. A przynajmniej się starałam, żeby tak wyglądało. Sporo czasu zajęło mi narysowanie szablonu w taki sposób, żeby dobrze się kartka otwierała i można było ją postawić. Napis podpatrzyłam ze stempla, którego jeszcze niestety nie mam. Kołnierzyk ładnie lśni, bo potraktowałam go brokatem. Reszta to różne przydasie, które ostatnio kupiłam, albo otrzymałam. Aha, "kieszonka" jest podklejona taśmą dającą efekt 3D. To tyle. 
Kartka była wykonana na zamówienie, mam nadzieję, że się spodoba. 



Dobrej nocy!!!

Uwaga!

Sklep Scrap Cafe obchodzi urodziny! Z tej okazji na blogach wszystkich projektantek DT można wygrać prezenty.
Zasady tradycyjne:
- należy zostawić komentarz pod tym postem. Każdy może napisać tylko jeden komentarz!
- na swoim blogu trzeba zamieścić posta z informacją o candy (nie info na pasku - będziemy sprawdzać!) Jeżeli  bierzecie udział w candy na pozostałych blogach, można zawrzeć wszystko w jednym poście.
- rozdawnictwo przeznaczone jest dla osób z Polski (adres do wysyłki musi być polski).
- nagrody nie można wymienić na równowartość pieniężna
- Candy trwa od dzisiaj do Wigilii.





Zainteresowanych zapraszam do: FilkiMatildeKasiuli, MoniSasilli


Ja już się zgłosiłam...Wszędzie! Pytanie tylko, czy dobrze wszystko napisałam...

piątek, 16 grudnia 2011

Wyzwaniowo

Na blogu Lemonade pojawiło się nowe wyzwanie. Postanowiłam po raz pierwszy spróbować swych sił, skoro lubię te papiery i stemple. Wytyczne dosyć proste: ma być to kartka, na dowolną okazję z czerwonym kwiatem/ami. 


Usiadłam wczoraj wieczorkiem i wyszła mi taka: 




Na zdjęciu nie widać tego dokładnie, ale ramka i napis wewnątrz jest na kostkach powodujących efekt 3D. Stempelek delikatnie się mieni, bo pociągnięty jest brokatem. Papiery pochodzą z kolekcji Christmas time i Vineyard. Kwiatki zrobione z krepy, ćwieki zakupione na Targach Poznańskich (kurcze, nie znam firmy), tasiemki z pasmanterii.


Pierwsze koty za płoty!




Dziękuję za odwiedziny i każde pozostawione słowo! 

czwartek, 15 grudnia 2011

Kocia ekipa

Dzisiaj tak ładnie świeci słoneczko...Aż żal siedzieć w domu. Wybieram się z Jasiem do lekarza, więc będzie mały spacerek. Tylko, że to grudzień i wszyscy czekają na śnieg! Ok, wszyscy poza drogowcami i kierowcami! 


Każdego roku przepisywałam wszystkie adresy do nowego kalendarza, aż stwierdziłam, że to nie ma sensu. Życie wymusiło zrobienie notatnika na adresy. 
Pokażę adresownik, jeszcze nie spięty, ale mam już pewien pomysł. Na jakimś blogu dziewczyna robiła dziurki dziurkaczem i spinała kółkami od kluczy! Muszę tylko skombinować te kółka. Byle szybko. Wiem, że profesjonalne koła można zakupić w sklepach scrapbookingowych, ale teraz nie planuję żadnego zamówienia. Zobaczymy czy się uda. 











Papiery z Lemonade, kwiatek od siostry, ćwieki i napisy zakupione na Targach rękodzieła w Poznaniu, pozostałe ozdoby pochodzą z candy, które ostatnio wygrałam. Obrazek kota to clipart troszkę przeze mnie obrobiony.
Każdy, kto mnie troszkę lepiej zna, wie, że uwielbiam kociaki. Mam małą kolekcję drewnianych, ale też jest prawdziwy kot - Tobi. 




 Na zdjęciu brakuje kota - zegara:)


Udanego dnia!

poniedziałek, 12 grudnia 2011

Oj oj oj

Choróbsko Nas nie opuszcza. Jasiu ciągle gorączkuje, troszkę ma mniejszy katar i kaszel. Właściwie to ciągle na mnie wisi. A ja no cóż, daję radę, chociaż jutro idę do doktora na "osłuchanie". Już mam dosyć.


Zrobiłam sobie adresownik. Troszkę posiedziałam, pokleiłam, itd. Poszłam do zakładu, żeby mi to zbindowali, ale mi odmówili. Za grube. No i nie wiem jak to teraz spiąć... Może macie jakiś pomysł? Chyba źle się do tego zabrałam.


Wysłałam już kartki świąteczne, powinny dojść do końca tygodnia. Ufff.... Czas zająć się innymi tematami.


Pozdrawiam wszystkich zaglądających.

piątek, 9 grudnia 2011

Co za dzień!

Rano do drzwi zapukał listonosz z przesyłką od LADYBUG. To wygrana w Candy!  
Bardzo, ale to bardzo dziękuję. 




Oczywiście wieczorkiem jak tylko synuś poszedł spać usiadłam do tworzenia prezentu pod choinkę.


Później poszłam z synkiem na wizytę kontrolną i niestety okazało się, że przeziębienie przerodziło się w zapalenie płuc! Blee.  Synek cierpi, a ja z Nim.


Jeszcze później poszłam na Targi sztuki i rękodzieła i oszalałam. Tyle tam pięknych rzeczy! Oczywiście kupiłam trochę "drobiazgów", m. in. w Wycinance. Nic tylko DZIAŁAĆ! Mam mnóstwo pomysłów, takich poza kartkowych. 


Dzisiaj krótko, bo czas już spać. DOBRANOC!!!

czwartek, 8 grudnia 2011

Szał prezentów

Nadal jesteśmy przeziębieni, chociaż jest już lepiej. Jasiu więcej śpi, ale to chyba zasługa syropów? W każdym razie mi to pasuje. Fajnie budzić się jak już jest szaro. 

Od 6 grudnia mamy w domu choinkę, oczywiście sztuczną, bo inna byłaby bezsensu. Od tyłu przywiązana jest do kaloryfera, aby Jasiu sobie krzywdy nie zrobił. Generalnie to jest nią średnio zainteresowany. Na samym dole powieszone są plastikowe ozdoby i dwie z nich ściąga. Mam nadzieję, że to się nie zmieni.

 A to płyta, którą dostałam niedawno od Męża, a która bardzo mi się podoba. No i piosenka...Polecam na ten szczególny czas...

 

Czas prezentów. Czas niepewności. Co dać, aby sprawiło radość? Ustaliliśmy w tym roku, że robimy prezenty dzieciom, a dorośli między sobą. Tak chyba będzie optymalnie. Część mam już kupioną, cześć się ociąga z napisaniem listu do Mikołaja!
Jako dziecko napisałam raz list do Mikołaja na lekcji języka angielskiego. Wysyłaliśmy je potem do Laponii. Przyszła odpowiedź co dla mnie było bardzo zaskakujące, bo już byłam "oświecona". To trochę mną wstrząsnęło! Hehe. Chyba nadal mam gdzieś ten list. Nie wiem nawet, czy dostałam coś, o co prosiłam (oczywiście od rodziców), bo sama odpowiedź była super niespodzianką gwiazdkową.

Pracuję nad czymś dla mnie nowym, ale ponieważ to będzie prezent pod choinkę, to pokażę efekt po świętach. Mam nadzieję, że skończę...

Mimo kiepskiego samopoczucia wybieram się w piątek na Targi sztuki i rękodzieła. Może tam kupię sobie coś pod choinkę??? Ktoś się jeszcze wybiera?

poniedziałek, 5 grudnia 2011

Dopadło nas...

Przeziębienie. Mnie i Jasia. A właściwie to dziecko bardziej się męczy. Kaszel, katar i rano gorączka. Lekarz stwierdził, że osłuchowo jest ok, co nie zmienia faktu, że dziecko jest wymęczone. A ja cóż, będę żyć, muszę tylko nafaszerować się lekami i jutro będę "jak młody Bóg" (jak mawia wujek R.).

A to fotki pokazujące jakie moje dziecko jest chore:

Ulubiona książeczka - dzisiaj!
Osiem ząbków!
A tu już na serio:)
Myślę cały czas o tych filmach i życzeniach, o których pisałam tu.
Może ktoś ma ochotę na:
  1. Nine
  2. Rewers
  3. Coco (zarezerwowane)
  4. 33 sceny z życia (zarezerwowane)
  5. Wierny ogrodnik
  6. I Twoją matkę też
  7. Wszystko o mojej matce
  8. Mała Moskwa
  9. Pozew o miłość
  10. Co nas kręci, co nas podnieca
Mój wybór może wydawać się przypadkowy, ale uważam, że każdy z tych filmów jest w pewien sposób wyjątkowy. Jeśli ktoś ma ochotę obejrzeć, to proszę info na maila.

niedziela, 4 grudnia 2011

Pokoik Jasia i inne takie

W miniony tydzień urządziliśmy Jasiowi pokój. Kupiliśmy trochę rzeczy, typu dywanik, lampka, kolorowe półeczki itp., itd. Teraz planuję zrobić kilka ozdób w duchu zbliżających się świąt. Myślę o czymś wiszącym przy oknie, coś mi się już w głowie kołacze. Zobaczymy... 
Właściwie to przyznajemy się z Mężem, że mieliśmy sporo frajdy szukając potrzebnych rzeczy i zastanawiając się, jak to będzie wyglądało! W pokoju, który był do tej pory naszą sypialnią, zrobiło się kolorowo, wesoło, jakoś tak przyjaźnie! Ta zmiana wprowadziła trochę zamieszania w naszym życiu, na nowo musimy się przyzwyczaić do rozkładu mieszkania i funkcjonalności poszczególnych pomieszczeń. Na szczęście uwielbiamy przemeblowania. U nas ciągle musi się coś dziać!

Krótko wspomnę jeszcze tylko, że weekend był rodzinny. Dostałam od siostry słoiczek z "przydasiami", więc pewnie niedługo pochwalę się czymś nowym. 
A to mój chrześniak dokarmia ptactwo na Malcie:

Przepowiadają wietrzny tydzień, więc proponuję zapoznać się ze sposobami na wiązanie szalika. Filmik Wendy jest wciągający!

Pozdrawiam cieplutko:)

czwartek, 1 grudnia 2011

Proponuję...

Oto jest: GRUDZIEŃ!!! Wielkimi krokami zbliżają się święta. Coraz więcej ozdób, piosenek i reklam. Już się nie mogę doczekać, gdy ubierzemy choinkę! To będzie pierwsza w życiu Jasia!!! 
Święta to życzenia i prezenty. Na blogu u Pani M. jest notka o wysyłaniu kartek i taka uwaga, że teraz to raczej smsy...Nie chcę tak! Lubię otrzymywać kartki, niekoniecznie własnoręcznie wykonane. Długo później wiszą na lodówce!
Mam pewien pomysł, ale o tym troszkę dalej.
Odebrałam dzisiaj kolejny numer Filmu, do którego jak zawsze dołączony był film. Naszła mnie taka refleksja, że mam ich już sporą kolekcję. Większość z nich już widziałam, kilka mam podwójnie i tak sobie leżą bezsensu. Żal mi je wyrzucić, chociaż to nie są jakieś nowości.
I tu wracam do swojego pomysłu. Chętnie przekażę jakiś film zainteresowanej osobie. Warunek jest jeden: chciałabym dostać kartkę świąteczną (niekoniecznie własnoręcznie wykonaną). Jestem ciekawa, czy byłby ktoś chętny? Jeśli tak, to piszcie w komentarzach. Postaram się wybrać kilka i następnym razem przedstawić listę (myślę, że na początku będzie NINE ). Chętni będą mogli wybrać sobie dowolną pozycję. To jak? Są chętni?

poniedziałek, 28 listopada 2011

Notka c.d :)

To już ostatnie kartki świąteczne. A przynajmniej tak mi się wydaje...

A to nasz towarzysz świąteczny:

Notka:)

Małymi kroczkami zbliżamy się do grudnia, do świąt. Wygląda na to, że mam już komplet potrzebnych kartek. Pozostało jeszcze wypisanie kopert  i oczywiście ułożenie życzeń! 
W pierwszy lub drugi weekend grudnia planuję upiec pierniczki, chociaż w tej chwili nie chce mi się. W zeszłym roku jakoś mi nie wyszły najsmaczniejsze...
Na Mikołaja ubierzemy choinkę, żeby trochę się nią nacieszyć. A niedługo potem wyślę kartki z życzeniami. Takie mam plany, a jak wyjdzie? Zobaczymy!
Kolejne dwie karteczki:


sobota, 26 listopada 2011

Weekend trwa

Weekend trwa i jest FAJNIE! Zaszalałam ostatnio i mam kilka nowych rzeczy. W końcu! A do tego Jasiu taki słodki, zadowolony. Coraz częściej zdarza mu się pospać do 7 rano, to nic, że budzi się w nocy na mleko.Szkoda tylko, że męczy nas katar.
Przypadkowo udało nam się zrobić zdjęcie z Mikołajem, za darmo, taka akcja w Galerii Malta. Fotka dosyć kiepska, a tu pokazuję zdjęcie zrobione zdjęciu telefonem. A co! Słodziak taki poważny. 

Mikołaj w okularach, hi hi!!!
Udało mi się zrobić kolejne karteczki. Zainspirowała mnie siostra i jej stroik na drzwi. Dzięki:)


Dziękuję za odwiedziny i pozostawione komentarze!

czwartek, 24 listopada 2011

Mucha na blogu

Ostatnie trzy dni słuchałam marudzenia, zawodzenia, ciągle mamaaa, mamamamaaa, itd,itp. A dzisiaj od rana Jasiu zadowolony, uśmiechnięty. Mogłam w spokoju przygotować się rano, zjeść śniadanie, sprawdzić maile. A po południu znowu: ma ma, mammma.... Ciekawe czy ktoś znajdzie w tym jakąś prawidłowość? Teraz to można wszystko tłumaczyć wyrzynającymi się zębami. Fakt, ostatnio przebił się ósmy, czyżby już szły kolejne???
Na blogu Anny Muchy (hehe, jakoś przypadkiem tam trafiłam?!!) dowiedziałam się, że musi jeszcze w ciąży na zapas oglądać filmy w kinie, chodzić do knajp, uprawiać dużo seksu, spotykać się ze znajomymi, itd., bo po urodzeniu to DŁUGO nie będzie mogła sobie pozwolić na przyjemności. Dziecko "zabiera" wolność i swobodę. No, rozumiecie, totalne więzienie!!!
Jak to czytałam, oczywiście komentarze, to trochę mnie zmroziło. Po pierwsze, nie czuję się, żebym będąc z dzieckiem była w więzieniu. Po drugie, do kina chodzę rzadko, ale jednak! Gdyby mi BARDZO zależało, to pewnie i dałabym radę częściej. Po trzecie, to w ciąży odkryłam swoje hobby, czyli robienie karteczek (póki co, bo już planuję inne rzeczy) i nadal to robię. Po czwarte, nadal czytam książki, prasę, blogi. 
Właściwie to mogłabym jeszcze wymieniać, ale wydaje mi się, że wszystko sprowadza się do organizacji czasu i priorytetów. Mam mniej czasu dla siebie, to fakt niepodważalny, ale patrzenie na rozwój dziecka daje taką satysfakcję, że nie myślę o minusach tej sytuacji. A jak Jasiu podrośnie to pojedziemy do tej wymarzonej Barcelony...Prawda, Mężu?
Ależ się rozpisałam, ho ho. Nie będę już przynudzać, lepiej pokażę zaległą karteczkę:



No niestety, światło było słabe, więc nie widać rzeczywistych kolorów. Na choince są namalowane brokatowe bombki, ale na zdjęciach nie ma efektu. Papiery i stempel z Lemonade, tasiemki z pasmanterii.

To by było tyle na dziś.

Miło, że tu zaglądacie i komentujecie. Dobrej nocy!!!

wtorek, 22 listopada 2011

Listy do M.

W ostatni weekend wybrałam się z siostrą na film Listy do M. Jest to chyba najlepiej reklamowany polski film od bardzo dawna. Odkąd wyszłyśmy z kina ciągle myślałam, żeby go opisać, podzielić swoimi spostrzeżeniami itd. Czas mijał, a wszystkie celne uwagi, piękne zdania, moja elokwencja (!) uleciały...
Zastanawiam się, czy w Polsce brakuje aktorów? Wszędzie Karolak i Adamczyk... Dlaczego oglądając rodzimą komedię mam wrażenie, że "tak to leciało"? Skojarzenia z "To tylko miłość" R. Curtisa same się nasuwają. Za miesiąc święta, więc ten temat ma szansę dodatkowo zachęcić do obejrzenia. W końcu chyba każdy lubi magię Bożego Narodzenia...

Wszystkie minusy to NIC. Film ma klimat, który pozwala zapomnieć o otaczającej rzeczywistości. Podoba mi się, że kicz i humor miesza się z powagą. A aktorzy? Kochani czytelnicy mojego bloga: ten film warto, a właściwie TRZEBA zobaczyć dla świetnej pary: Agnieszki Wagner i Wojciecha Malajkata. Ich wątek jest raczej smutny, ale najbardziej prawdziwy w odbiorze. Mistrzostwo!
Inni też dają radę, szczególnie Maciej Stuhr, który jest jak wino: im starszy, tym lepszy (hihi).
Myślę, że jest to film, który ma szansę pobić Kevina samego w domu! Spodziewam się, że Listy do M. będą pokazywane w każde święta. Właściwie to mam nadzieję, że tak będzie.
POLECAM GORĄCO! 

Dzisiaj zrobiłam kwadraciki francuskie, takie szybciutkie. 
Składniki:
  • gotowe ciasto francuskie
  • mus jabłkowy
Wykonanie:
Bajecznie proste. Ciasto kroimy na malutkie kwadraty, nakładamy mus, składamy brzegi z naprzeciwka. Smarujemy roztrzepanym żółtkiem i wkładamy do piekarnika rozgrzanego do 200 stopni na 15 minut. Gotowe!
Cwaniara ze mnie. Ciasto kupione, mus mam od babci męża. Pracy niewiele, a to istotne w tym zabieganym życiu. 
Jedna uwaga, warto robić małe kwadraciki, żeby ciasteczka były na jeden kęs. A przynajmniej tak sugeruje mój mąż, a ja się z nim zgadzam. :)

SMACZNEGO:)

czwartek, 17 listopada 2011

Czytałam...

Skończyłam kolejne dwie książki Trudi Canavan!
Misja Ambasadora to pierwsza część Trylogii Zdrajcy. Wydarzenia toczą się dwadzieścia lat po historii opisanej w Trylogii Czarnego Maga (pisałam tu, tu i tu ).
„Misja Ambasadora” nie odbiega technicznie od pozostałych dzieł Canavan, jest napisana zgrabnie, chociaż jak dla mnie jest to tylko wstęp do kolejnej części. Nie mogłam się wciągnąć w akcję, dopiero pod koniec zaczęło się coś dziać. 
Łotr  to druga część tego cyklu, zdecydowanie lepsza od poprzedniej. Od początku trzyma w napięciu, świat przedstawiony ciągle ewoluuje, pokazując czytelnikowi nowe tajemnice, obiecuje nowe możliwości. Oj nie łatwo było oderwać się od lektury. 
Czekam na kolejną, ostatnią już  część tej trylogii. Zakończenie Łotra daje dużo do myślenia. Czuję, że będzie się działo!!!

Skupiona na czytaniu, trochę zaniedbałam robienie kartek świątecznych. Od przyszłego tygodnia biorę się ostro do pracy. A dzisiaj wyszło mi tak:


poniedziałek, 14 listopada 2011

Karteczki świąteczne

Dzisiaj krótko, tylko karteczki:

Dziękuję wszystkim za miłe słowa:) Udanego poniedziałku!

niedziela, 13 listopada 2011

Król ma głos - czyli Jak zostać królem!

Wczorajszy wieczór upłynął na oglądaniu filmu Jak zostać królem z 2010 roku. Fabuła filmu opiera się na losach księcia Jorku - Alberta, który zawsze pozostawał w cieniu starszego brata. 

sobota, 12 listopada 2011

Świątecznych kartek c.d

Czas prezentów. Co roku jest tak samo, obiecuję sobie, że pomyślę o nich wcześniej, ale i tak robię zakupy na ostatnią chwilę. Pocieszam się, że większość ludzi tak ma. 
Weszłam dziś na chwilę do apteki w Galerii Malta, a tam: DZIKIE TŁUMY.  To pewnie przez ten długi weekend. Ludzie mają okazję odejść od telewizorów i pospacerować. Jest okazja zrobić zakupy, typu kurtki, swetry itd. Może niektórzy szukają już prezentów? 

Jestem ciekawa, czy jest coś, co bardzo, ale to bardzo chcielibyście dostać w tym roku? Ja już robię w myślach taką listę, może Mikołaj będzie szczodry? Hi hi...

Ostatnie karteczki:


A to piosenka, której słucham i słucham...