środa, 3 lipca 2013

Przeczytane x 2

     Czytanie ma tę przewagę nad robieniem np. kartek, że można się tym zająć na leżąco. Uskuteczniam więc pochłanianie książek w każdej wolnej chwili.

     Odkąd przeczytałam Millenium wychodziłam z założenia, że każdy skandynawski pisarz mnie zachwyci. Cóż za błędne myślenie. Owszem mają one coś "egzotycznego" w sobie, ale jeśli nie ma kunsztu Stiega Larssona, to nawet mój optymizm nie pomoże w ocenie.

     Na urodziny dostałam szwedzki kryminał pt. Człowiek bez psa Hakana Nessera. Żeby było śmiesznie, wcześniej kupiłam ją mężowi, więc tym samym mamy w domu dwa egzemplarze (każde z nas czytało swój, a co!).

      Od razu napiszę, że spodziewałam się czegoś lepszego. Powieść mnie rozczarowała, pierwsza połowa ciągnie się niemiłosiernie, bohaterowie do końca pozostają antypatyczni, intryga marna i słabo umotywowana.
     Książkę oceniam słabo, bo po odłożeniu nie sądzę, żebym pamiętała dłużej, niż do zakończenia pisania  tego tekstu. Odradzam, szkoda czasu...

***
     Polecam jednak...

     Za blisko domu Linwooda Barclaya! Mamy tu do czynienia ze świetnie zawiązaną akcją, wyrazistymi bohaterami, zdradą, intrygą i zemstą. Wszystko napisane sprawnie, więc czyta się szybko, aż trudno się oderwać.
     Doskonała książka np. na plażę, ja ją dosłownie pochłonęłam. Jak to ktoś podsumował: przyjemny kryminał, idealny dla odpoczynku między bardziej wymagającymi pozycjami literackimi.
Polecam!

***
Dziękuję za odwiedziny :)

3 komentarze:

  1. A ja ci polecam kryminały Jo Nesbo, genialne;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam w domu jedną książkę JN, muszę się za nią zabrać i wyrobić zdanie :)

      Usuń
  2. No nie wiem, przeczytałem jakiś czas temu Człowieka Nietoperza Jo Nesbo i powiem szczerze, ze był to chyba najgorszy kryminał jaki czytałem ostatnio. Totalny chaos i autor chyba sam nie wiedział co dalej ma pisać.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za odwiedziny. Będzie mi bardzo miło jeśli zostawisz mi komentarz :)