sobota, 31 marca 2012

Uscrapowani

Uwaga! Uwaga! Pojawiła się szansa na wspólne scrapowanie. Zajrzyjcie koniecznie tu po więcej szczegółów.
Już się zgłosiłam do grupy poznańskiej, podajcie wiadomość dalej. Przed nami pojawiła się okazja na twórcze spotkania.
***
Pogoda nas nie rozpieszcza, dzisiaj słońce pojawiało się na zmianę ze śniegiem z deszczem. Oszaleć można. Na szczęście zaplanowane spotkanie z przyszywaną ciocią (hihi) i jej córcią doszło do skutku. Było sympatycznie, a Jasiu dostał książeczkę, którą już w domku uważnie przestudiował. Ach..
Wraz z nastaniem wiosny ożywia się życie towarzyskie, choć jak się okazuje nie wiele ma to wspólnego ze słońcem, ciepłem...
***
Widziałam ostatnio film Mamut Lukasa Moodyssna, który gdzieś tam we mnie ciągle "siedzi". 
Podaję opis za Filmweb. "Młody projektant gier Tom (Gael Garcia Bernal), leci do Bangkoku, by sfinalizować lukratywny kontrakt. Zostawiony sam sobie przez współpracownika, snuje się bez celu po pustych, hotelowych wnętrzach. Jego młoda żona Allison (Michelle Williams) pracuje jako lekarka. Poświęcając się ratowaniu ludzkiego życia, zaniedbuje córkę Jackie (Sophie Nyweide). Dziewczynka spędza większość czasów z filipińską nianią Glorią (Marife Necesito). Kobieta tęskni do swoich dzieci, które zostały na Filipinach. Te zaś, wędrując po rodzinnej wiosce, wpadają w coraz większe tarapaty. Wszyscy są nieszczęśliwi, wszyscy z czasem odwracają wektory uczuć: Allison desperacko walczy o życie dźgniętego nożem chłopca, Gloria przelewa całą miłość na Jackie, Toma pociąga egzotyczny świat kryjący się za fasadą turystycznej mekki".
Film jest dobrze nakręcony, muzyka świetnie oddaje nastrój bohaterów. Tylko wszędzie tam, gdzie mamy do czynienia dziećmi, biedą i wykorzystywaniem, ich bezbronnością i naiwnością, ja wymiękam. Obrazy z tego filmu ciągle mi towarzyszą, chociaż nie ma tu scen drastycznych. Chodzi mi raczej o natężenie emocji... Matka musi zostawić dwójkę małych chłopców, żeby zarobić dla nich na wydawałoby się na podstawowe rzeczy (dach nad głową, lekarz), inna zaniedbuje córkę, aby ratować życie innych dzieci...Niełatwe wybory, wieczne rozterki i tęsknota. A mężczyźni? Albo ich nie ma, albo żyją jak barwne ptaki. Potrzebna jest tragedia, aby bohaterowie zrozumieli co jest dla nich najważniejsze. Rodzina. Film nie odkrywa żadnej prawdy, powiedziałabym, że morał jest bardzo oczywisty. 
Polecam film, chociaż uprzedzam co wrażliwszych, że nie jest lekki i przyjemny.
***
Pozdrawiam i życzę udanej niedzieli:)