czwartek, 29 stycznia 2015

Pszczółki są urocze...

     Lubię robić mini albumy, szczególnie dla moich dzieci, bo mają z nich frajdę. Tak też było i tym razem...

     Całkiem niedawno z okazji Dnia Babci i Dziadka w przedszkolu syna odbyło się spotkanie, na którym dzieci śpiewały i tańczyły. Miałam okazję tam być, bo zawoziłam teściów, więc przy okazji pstryknęłam kilka fotek.

     Szybko zdecydowałam, że zrobię dla Jasia mini albumik, bo dawno niczego mu nie zrobiłam (nawet kartki na urodziny! ).

     Pomysł był prosty, synek należy do grupy pszczółek, więc dodatki były oczywiste. Papiery dałam kolorowe z przewagą żółtego. Trafił mi się nawet arkusz z pszczółkami. Tak oto przedstawia się albumik, który zanim doczekał się sesji zdjęciowej, był już w przedszkolu, bo Jasiu chciał wszystkim pokazać "prezent". Są już widoczne ślady użytkowania, bo także młodszy lubi oglądać zdjęcia...

Oto i on - mini album pszczółkowy:






      Cieszę się, że synkowi upominek się spodobał, bo ja jak zawsze miałam sporą frajdę z robienia albumiku. A przy okazji zgłaszam go na wyzwanie Diabelskiego Młyna pt. Wspomnienia.



Dziękuję za odwiedziny!






środa, 28 stycznia 2015

Igrzyska Śmierci - czy warto przeczytać i obejrzeć???

     Przez ostatni rok wszędzie natykałam się na tytuł Igrzyska Śmierci, aż w końcu po świętach Bożego Narodzenia poszłam do Empiku i kupiłam!

   
     Książkę znalazłam na dziale "dla młodzieży", czyli w sam raz dla mnie, hihi. Jest to opowieść o świecie Panem rządzonym przez okrutne władze, w którym co roku dwójka nastolatków z każdego z dwunastu dystryktów wyrusza na Głodowe Igrzyska, by stoczyć walkę na śmierć i życie.

     Główną bohaterką jest szesnastoletnia Katniss Everdeen, która mieszka w jednym z najbiedniejszych dystryktów nowego państwa. To ona po śmierci ojca jest głową rodziny – troszczy się o byt młodszej siostry i matki.

     Jeśli od początku pozbędziemy się poczucia, że czytamy książkę dla nastolatków i nie będziemy się czepiać tego, że bohaterka jest super i właściwie nie ma wad, to czeka Nas poznanie historii bardzo wciągającej. Oj bardzo. Jak już usiadłam do pierwszego tomu tej trylogii, to nie mogłam przestać. Pobiegłam raz - dwa po kolejne dwa tomy, mimo iż mogłabym je wypożyczyć od koleżanki całkiem szybko...

     Książka jest świetnie napisana, czyta się lekko, akcja wartko gna do przodu, bohaterowie są pełnokrwiści, brak na szczęście zbędnych "opisów przyrody" i wywodów filozoficznych. Narracja jest pierwszoosobowa, uczestniczymy więc w zdarzeniach "od środka". Wręcz czujemy ten głód, pragnienie, ból i strach. Przez cały czas, gdy czytałam Igrzyska śmierci zastanawiałam się co jeszcze się wydarzy, ale to było podszyte lękiem i podekscytowaniem.

     Gorąco polecam wszystkim Igrzyska śmierci na zimowe wieczory. Szybko się czyta, łatwo przenosi w świat wymyślony. Tu nie ma magii, czarów, nadprzyrodzonych umiejętności, wampirów czy wilkołaków. Są za to pełnokrwiste postacie, wciągająca historia, a do tego czytelny przekaz. Polecam nie tylko nastolatkom, ale także dorosłym, którzy mają szansę wyciągnąć więcej z tej historii.

   
    To była kwestia krótkiego okresu czasu, aby powstał film Igrzyska śmierci. Hollywoodzki film z gwiazdorską obsadą. Z obejrzeniem czekałam, aż mąż skończy czytać, abyśmy mogli razem usiąść przed tv.

    Obraz zdobył mnóstwo nagród i nominacji.... Cóż, jak dla mnie jest to jedna z najsłabszych ekranizacji jakie w życiu widziałam. Rozumiem, że potrzebne są skróty, bo nie da się oddać wiernie książki, ale to, co zrobili scenarzyści i reżyser to woła o pomstę do Boga. Główna bohaterka strzela miny i strzały z łuku, drugoplanowe postacie są płaskie jak ekran tv, nie znamy tu powodów, dla których bohaterowie robią te wszystkie rzeczy na ekranie, a całości brakuje energii i napięcia z książki. Dla mnie filmowa wersja historii Katniss jest porażką.
 
     Ciekawe jak się ma sprawa z ekranizacją pozostałych części. Właśnie dziś na Canal+ będzie wyświetlana druga część: Igrzyska śmierci: w Pierścieniu ognia. Dam jej szansę!

Jeśli macie swoje spostrzeżenia na temat książki bądź filmu to piszcie śmiało!

poniedziałek, 26 stycznia 2015

Clear&Simple nie taki znowu simple!

kartka walentynkowa
     Każdy na początku drogi scrapowania spotka się z pojęciem C&S, co można tłumaczyć dosłownie, czyli czysto i prosto. W kartkowaniu chodzi u użycie jak najmniejszej liczby dodatków, a całość ma ma sprawiać wrażenie porządku i prostoty.

sobota, 24 stycznia 2015

Nie mam się w co ubrać!

charlize mystery
Nie znam kobiety, która byłaby w pełni zadowolona z zawartości swojej szafy. Zawsze, absolutnie zawsze znajdzie się coś, czego jej brakuje. Projektanci mody stają na rzęsach, aby wmówić nam coraz to nowe trendy. Trudno się dziwić, że wiele z nas czuje, że nie nadąża, nie ogarnia, a właściwie to nie rozumie o co to całe halo!

środa, 21 stycznia 2015

Dzień Babci i Dziadka 2015

    Z tej wyjątkowej okazji przygotowałam w imieniu moich chłopców niewielkie upominki. W tym roku postanowiłam zrobić zawieszki ze zdjęciami wnuków. Powstały dwie sztuki w różnych kolorach.

    Wersja fioletowo - zielona dla moich Rodziców dotarła do nich wczoraj i wiem, że prezent się spodobał.


     Na zdjęciach moi rodzice w dniu ślubu oraz kolejno pojawiające się na świecie wnuki: Kuba, Klaudia, Jaś i Piotruś. 


     Trochę tekturek, sznurka, naklejek, ale najważniejsze są zdjęcia maluchów. Czarno - biało ładnie kontrastują z kolorowymi papierami. Niestety zdjęcia mojego autorstwa nie oddają piękna papierów DpCraft.

     Wersja beżowo - brązowa dla Teściów. Taki sam schemat, tylko tutaj zdjęcia wnuków są zawieszone na mini klamerkach do sznurka. Uważam to za dobry pomysł, bo można dowolnie zmieniać fotki, bez niszczenia "bazy".




Gdzieś widziałam pomysł przymocowania sznurka do kartki przy pomocy zszywacza...





     Wczoraj w przedszkolu Jaś miał "imprezę" z okazji święta dziadków. Było miło, sympatycznie, wzruszająco. Stężenie miłości i uśmiechów wypełniało każdy centymetr sali. Mój Jasiu pięknie śpiewał i tańczył widząc dziadków, którzy specjalnie przyjechali wiele kilometrów na to spotkanie. :)

Jaś z koleżanką z grupy. Tak, wiem! Dużego mam syna! :)

     Dziś znalazłam zdjęcie, które całkiem trafnie oddaje sytuację sporej grupy dziadków:



     Wiele młodych rodzin mieszka z dala od swoich "korzeni", więc dziadkowie, aby mieć kontakt z dziećmi jest zmuszonych do poznawania nowych technologii. Życzę wszystkim Babciom i Dziadkom wiele zdrowia, cierpliwości oraz pociechy z wnuków! 

     Ja dziś wspominam swoje cudowne Babunie i Dziadków. Tęsknie za nimi, myślę o nich, nigdy nie zapomnę.  Na zawsze pozostaną w moim sercu.

Udanego dnia dla wszystkich!




poniedziałek, 19 stycznia 2015

Klub filmowy Meryl Streep :)

     Kocham czytać książki.
     Kocham kupować książki.
     Kocham dostawać książki.

     Tyle tytułem wstępu. Pod choinką w ostatnie święta Bożego Narodzenia znalazłam książkę Klub filmowy Meryl Streep Mii March i dosłownie ją pochłonęłam.

Źródło


     Historia opowiada o 3 siostrach: dwóch rodzonych i jednej ciotecznej, które w wyniku tragicznych zdarzeń spędzają razem dzieciństwo. Po latach ciotka wzywa ich do pensjonatu, w którym dorastały, aby coś im oznajmić. Przy okazji uczestniczą w cotygodniowym seansie filmowym, gdzie trwa miesiąc filmów z Meryl Streep.

    Wszystkie bohaterki spoglądają na swoje życie przez pryzmat oglądanych filmów, a przy okazji wręcz są uczestniczkami filmowej magii.

    Klub filmowy Meryl Streep to idealna kobieca literatura. Nie trzeba być fanką Meryl Streep (a ktoś nie jest?!?!), żeby zrozumieć rozterki, dylematy, problemy bohaterek. Mamy tu miłość, poświęcenie, radość, zdradę i przebaczenie.

    Książkę czyta się lekko, czasami bawi, a czasami wzrusza. Idealna pozycja napisana przez kobietę dla kobiet o kobietach. Z całego serca polecam!

Ps. Przy okazji sprawdziłam całą filmografię Meryl Streep i mimo, iż widziałam bardzo dużo filmów z jej udziałem, to mam duże braki! Niedopatrzenie z mojej strony, tym bardziej, że lubię i cenię bardzo tę aktorkę. To mój nr 1 wśród gwiazd filmowych.

Źródło

     A Wy macie jakąś ulubioną aktorkę? (żyjącą)

piątek, 16 stycznia 2015

Witajcie w Nowym 2015 Roku!

     Połowa miesiąca za Nami, a ja dopiero to zaglądam. Mam nadzieję, że święta spędziliście jak chcieliście, Sylwester był wystrzałowy, a w ten nowy rok weszliście z optymizmem.

    Małe podsumowanie 2014 roku.

To nie był rok blogowy. Tylko 69 wpisów...
To nie był rok książkowy. Tylko 15 pozycji...
To nie był rok filmowy, chociaż udało mi się obejrzeć nominowaną do Oskara Idę.
To nie był rok kartkowo - skrapowy. Oczywiście "coś" tam tworzyłam, bo bez tego jak bez tlenu, ale...

To wszystko do poprawki, ale żeby nie było tak posępnie to napiszę, że miniony rok uważam za udany.

Poznałam nowych ludzi, pogłębiłam znajomość z innymi.
Zaczęłam biegać i polubiłam to!
Schudłam dzięki diecie i właśnie bieganiu, dzięki czemu zakupy ciuchowe to już nie jest "masakra".
Byłam z rodziną na letnim urlopie pierwszy raz od 3 lat. Było świetnie!
Itp.

W nowy rok wchodzę z zamiarem dalszego biegania, utrzymania wagi, przeczytania 52 książek, obejrzenia jednego filmu tygodniowo, pojechania do Warszawy na zlot scraperek, wypicia kilku win, zjedzenia porządnych porcji deserów od Grycana, itd. itp.

Nie do końca napisałam to serio, ale możecie mieć pojęcie co się będzie u mnie działo. Korci mnie zmiana szablonu bloga, ale to bliżej wiosny. Chociaż jakby się dobrze zastanowić to za oknem pogoda mało zimowa...

Tak mnie naszło ostatnio na porządki. Wyprzedaję książki (po świętach biblioteczka pęka), rzeczy po dzieciach,  a dziś ogarniałam przydasie. Wydawało mi się, że skoro tak mało z nich korzystałam w 2014 roku to jest ok. Nie było, ale jakoś doszłam do ładu. Problem mam taki, że mimo pewnych zastojów "w pracy" to i tak kupuję, gromadzę i planuję jak wykorzystam. Dobrze, że takich jak ja są całe rzesze...

     Mam sporo pomysłów, jak zawsze, tylko gorzej z ich realizacją, ale chyba pierwszy raz w życiu nie zamierzam nic obiecywać i spinać się. Będzie co będzie, trzeba ustalić priorytety i się ich trzymać.

Życzę Wam samych pozytywnych chwil w 2015 roku!


Ps. No i mam książkę napisać (?!?!).

Udanego weekendu wszystkim, którym chciało się tu zajrzeć. 
Pozdrawiam!