czwartek, 10 kwietnia 2014

Pomysł na...

     Obiad z krewetkami! Oczywiście dla fanów. Całkiem szybko się robi, niekoniecznie najtańszy obiad, ale za to smaczny.

Paella 
Składniki:
  • opakowanie krewetek mrożonych Black Tiger (Biedronka się kłania)
  • 1 mała cebula
  • 2 ząbki czosnku
  • 1 papryka czerwona
  • 150 g ryżu białego
  • szczypta szafranu i słodkiej papryki
  • 400 ml bulionu
  • 100 g mrożonego groszku zielonego
  • sok z cytryny
  • oliwa z oliwy
  • natka pietruszki

Wykonanie:

Na początku obierz cebulę i czosnek, drobno pokrój. Paprykę oczyść i  pokrój w kostkę.
Potem na oliwie zeszklij cebulę, czosnek i paprykę. 
Dodaj ryż, szafran i paprykę słodką. Dobrze wymieszaj. Dodaj bulion i duś 10 minut.
Kolejny etap to dodanie groszku, wymieszanie i dołożenie krewetek. Nie mieszaj!
Gotuj całość ok. 5 minut, aż bulion odparuje, a ryż wciągnie resztę płynu.
Podawaj z natką pietruszki, skropione sokiem z cytryny.

Smacznego!

Ps. Zdjęcia nie mam, skasowałam przez przypadek... :(
Ps2. Przepis pochodzi z jakieś gazety, niestety mam tylko wyrwaną kartkę...

Jeszcze raz smacznego! 

czwartek, 3 kwietnia 2014

Poducha!

     W końcu wymyśliłam sobie coś i uszyłam od początku do końca. Potrzebowałam dla Jasia poszewki na "jaśka", ale zawsze blokowała mnie konieczność wszycia zamka, albo robienia dziurek. Taka zdolna to nie jestem, więc szukałam innego rozwiązania. Na jednym z blogów trafiłam na poduchę z zakładką, wiązaną tasiemkami. To było to! Wyszukałam interesujący mnie materiał, zamówiłam i zabrałam się do pracy! Oj ciężko było! Niby sobie przemyślałam to i owo, ale i tak było prucie i powtórne zszywanie. Ostatecznie tasiemki nie są przymocowane maszynowo...

     Dla wprawionej krawcowej, choćby amatorki to byłby pikuś, chwilka moment i po sprawie, ale mi to zajęło szmat czasu. Trochę też Piotruś mnie absorbował, to fakt...

     Tak czy inaczej, poducha jest gotowa i już przetestowana. Nie mogę powiedzieć, żeby Jasiu był nią zachwycony, no ale, który trzylatek będzie piał z zachwytu nad poduszką?!?!

    Ta dam! Moja poducha... :)



     Muszę jeszcze uszyć podobną dla Piotrusia, ale to już po innych "projektach".

Udanego dnia!