niedziela, 3 lipca 2011

"Mądrzy rodzice" Margot Sunderland

Źródło zdjęcia
Jestem w trakcie czytania książki Mądrzy Rodzice Margot Sunderland. Na jakimś blogu, ktoś polecił w odpowiedzi na wpis o metodzie Ferbera. Zainteresowanych odsyłam do zasobów internetu, bo ja chcę kilka słów na temat samej książki. 

Poradnik?


Nie lubię poradników, na pewnym etapie życia przerobiłam ich całkiem sporo, głównie o samorozwoju, asertywności i poszukiwaniu szczęścia (sic). Jednak skusiłam się na Mądrych rodziców, bo w końcu chcę dla swego Maleństwa jak najlepiej. Jak wszyscy, prawda? Jeszcze nie skończyłam czytać, myślę, że zrobię to etapami, bo pewne rozdziały jeszcze mnie nie dotyczą, np. dziecko nie idzie jeszcze do przedszkola. 

Książka przedstawia rozwój dziecka od strony neurologicznej, pokazuje i tłumaczy zachowanie i reakcje maluchów w sposób naukowy. Jest kilka zdań, które chciałabym tu przytoczyć.


Jeżeli z biegiem lat będziesz konsekwentnie uspokajać rozpaczające dziecko i potraktujesz poważnie każdy płacz, mózg dziecka może wykształcić wysoce efektywne systemy, co umożliwi dziecku radzenie sobie ze stresem, również w późniejszym życiu.

Gdy dziecko płacze długo i intensywnie, jego autonomiczny układ nerwowy daleki jest od równowagi. Pocieszanie dziecka pobudza nerw błędny, który należy do „spokojnej i zrelaksowanej” części układu nerwowego. Dziecko nie potrafi zrobić tego samo, musi zrobić to opiekun.

Czas poświęcony na uspokajanie to inwestycja w przyszłość, reguluje bowiem systemy fizyczne i emocjonalne dziecka.


Gdy dziecko cierpi z powodu nieobecności rodzica, aktywizują się te same obszary mózgu, odpowiedzialne za ból fizyczny.



Im więcej dotyku człowiek doświadcza w dzieciństwie, tym będzie spokojniejszy i mniej lękliwy w życiu dorosłym.



Dotykanie bazy przejawia się tym, że małe dziecko biegając radośnie, nagle siada na kolanach rodziców , opiera się na nich lub w inny sposób dotyka. To może trwać kilka sekund lub minut, po których dziecko na nowo zaczyna biegać. Nazywamy to „emocjonalnym doładowaniem się”. Proces ten służy stworzeniu chemicznej równowagi w mózgu. Jeżeli twoje dziecko tak się zachowuje, to potraktuj to jako komplement – jesteś dla niego źródłem naturalnych opioidów.

A do tego garść myśli.

Noszenie małych dzieci.



Starsi często tłumaczą młodym rodzicom, że nie wolno przyzwyczajać dziecka do ciągłego noszenia, tzn. jak tylko zapłacze. Tłumaczą to, tym, że dziecko w ten sposób nimi manipuluje. W ujęciu neurologicznym jest to nie możliwe, bo dziecko nie ma zdolności jasnego myślenia, bo nie wytwarza się kwas glutaminowy w płatach czołowych.

Płacz małych dzieci.




Jeśli nikt nie reagował na twój płacz w dzieciństwie, prawdopodobnie nie jesteś w stanie współodczuwać cierpienia własnego dziecka. To odnośnie tych wszystkich, którym nie przeszkadza płacz maleństwa w pobliżu. „Ich to nie rusza”.

Spanie z dzieckiem.


W książce są całe fragmenty poruszające temat wspólnego spania z dzieckiem. Generalnie książka głosi pogląd, ze jest to korzystne zachowanie z punktu widzenia neurologii. Najlepsze podejście ma moja siostra, która twierdzi, ze jak się karmi w nocy to, tak jest najwygodniej. Dodam, że jej dzieci po odstawieniu od piersi doskonale sobie radzą ze spaniem we własnych łóżeczkach. To taki argument dla tych, co twierdzą, że dzieci nie wolno przyzwyczajać, bo będą problemy. Siostry dzieci są wesołe, pogodne, widać, że czują się bezpiecznie i pewnie. 

Mądrzy Rodzice to pozycja, która  pozostawia wiele miejsca na własne przemyślenia dotyczące rodzicielskich ścieżek, a także na obserwację własnego potomka w celu ujrzenia sedna sprawy i opracowania najwłaściwszego działania.
Spora część książki jeszcze przede mną,ale cieszę się, że jeśli nawet wcześniej o czymś nie czytałam, to moja intuicja mi to podpowiadała.

***
Mam nadzieję, że nikogo nie zanudziłam dziś na śmierć. Na koniec ostatnie dwie karteczki, efekt sobotniej pracy. Nadal bawię się formą sztalugi.





Skąd ten pomysł na róż? Pojęcia nie mam... Chyba wiem dla kogo będzie za jakiś czas.
Na niebieskiej brakuje napisu, to już też na konkretną okazję.

DZIĘKUJĘ ZA ODWIEDZINY
Ula 

3 komentarze:

  1. Zainteresowalas mnie ta ksiazka. Chyba powinni przeczytac ja wszyscy Ci,ktorzy maja tak wiele "madrych" rad i na ogol wszystkie sa sprzeczne z tym co robisz.... Bardzo ladnie podsumowalas,ze to intuicja podpowiada nam co jest najlepsze dla Naszego Dziecka- zgadzam sie z Toba calkowicie!!!!
    A karteczki piekne,jak zawsze :)
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Żadna mniej lub bardziej mądra książka nie zastąpi zdrowego rozsądku. To ty znasz swoje dziecko najlepiej już wiesz co i kiedy chce. Wiedza książkowa jest ważna ale nie najważniejsza.
    Uważam, że rozsądek, intuicja i obserwacja jest bezcenna.

    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  3. moze jakas domnie trafi....

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za odwiedziny. Będzie mi bardzo miło jeśli zostawisz mi komentarz :)