środa, 8 lutego 2012

Słoneczniki i kartka

Właściwie to rzadko zdarza się, że czytając książkę mam wrażenie straty czasu. Ostatnio zdarzyło się to latem. Teraz sytuacja się powtórzyła, chociaż zapowiadało się ciekawie. 
Sheramy Bundrick napisała Słoneczniki, opowieść o ostatnich latach życia van Gogha.

Chyba za bardzo się nastawiałam na fakty niż na fikcję. Cóż, przeliczyłam się i to bardzo. Autorka snuje domysły na temat związku tajemniczej kobiety, która była powodem obcięcia ucha przez słynnego malarza. Ta historia jest reklamowana jako "niepokojąca i intensywna (...)o twórczości, pożądaniu, namiętności, szaleństwie, sztuce i miłości". Nie dajcie się nabrać, historia jest letnia, momentami tak nudna, że zastanawiałam się czy sobie nie odpuścić?! Lubię kończyć rozpoczęte historie, więc już mam to za sobą, ale szkoda czasu. 
Pomijając fakt, że dzieje Rachel i van Gogha są wyssane z palca, to całość sprawia wrażenie tandety, chwilami śmieszy opisami myśli bohaterów, ich egzaltacja zadziwia, czy wręcz żenuje.
Wiem, że nieczęsto się zdarza, żebym wypowiadała się o książce czy filmie, aż tak niepochlebnie. Wszystko przez to, że nie mam natury krytyka, ale teraz to już nie mogłam inaczej. Przepraszam jeśli ktoś przeczytał i  poczuł się urażony, bo mu się podobało...
Uważam, że to kolejna lekcja dla mnie, żeby dokładniej czytać opisy (nie recenzje!!!Hehe).
***
Na koniec karteczka z okazji narodzin chłopca. Zrobiona na zamówienie, więc mam nadzieję, że się spodoba.



Na zdjęciu niestety nie widać, jak ładnie błyszczy napis Witaj na świecie, ani tego, że chmurka i wózek są na kostkach 3D, dzięki czemu kartka jest bardziej przestrzenna. A na ostatnim zdjęciu napis, uznałam, że muszę podpisywać swoje prace. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za odwiedziny. Będzie mi bardzo miło jeśli zostawisz mi komentarz :)