wtorek, 12 stycznia 2016

A w Nowym 2016 Roku...

    

     Witajcie w 2016 roku. U mnie nie będzie listy postanowień, a to co chciałam, to podsumowałam i opisałam.  Napiszę tylko, że zamierzam w tym roku ostro popracować ;) Za mną kolejne 18 urodziny... Jak ten czas zasuwa, nawet nie wiem kiedy i jak?!



     Miałam wyluzować w tym roku z czytaniem, tzn. zwolnić tempo tak do jednej sztuki na miesiąc. Póki co na liście są dwie.

     Lubię czytać o modzie, o stylu, a do tego fascynują mnie ludzie z tym tematem związani. Pod koniec roku zaroiło się w sieci recenzji książki znanej blogerki Garance Dore, więc wiedziałam, że muszę ją mieć. Trafiłam na promocję i kupiłam. Przebierałam nogami, żeby ją zacząć czytać!


     Na początek plusy książki.

+ Piękna okładka. Kolor  i faktura sprawiają, że chyba każda kobieta chętnie sięgnie po tę książkę.
+ Dużo pięknych zdjęć doskonale obrazujących omawiane zagadnienie.
+ Książka podzielona jest na krótkie działy, dzięki temu, można czytać w każdym momencie dnia nie tracąc wątku.

     Minusy książki.

- Nie wiadomo dlaczego książka reklamowana jest jako poradnik stylu. Owszem jest to pozycja o modzie, ale w kontekście autorki.
- Stylistycznie tekst często mi zgrzytał, ale to pewnie wina tłumaczenia.
- Kolejna książka, w której wygłaszane są mądrości życiowe jakby to było odkrycie Ameryki.

     Czytać, czy nie czytać?


     Jeśli potraktować to jako biografię tej znanej blogerki, utalentowanej ilustratorki i fotografki, to jak najbardziej warto. Książka to opis jej losów, tego jaką drogę pokonała, aby w wieku 40 lat stwierdzić, że jest szczęśliwa i spełniona!

     Jest to książka idealna np. w podróży, bo nie wymaga skupienia, treść jest lekka i błaha. Niczego nowego się tutaj o modzie, czy życiu nie dowiemy.

     Autorka zdradza kilka branżowych tajemnic np. z pokazów mody i rad np. "Jak się ubrać? To zależy." SERIO!

     Mnie najbardziej zainteresowały różnice między Paryżem a Nowym Jorkiem. Lubię czytać o ludziach z tych miast, więc nie mogłam sobie odmówić wersji modowej. Tak, to było to, co mnie zachęciło do kupna książki. No i okładka... Wiem, że to płytkie, ale lubię ładne rzeczy...

     Love, Style, Life Garance Dore to książka, którą możecie sobie darować. Chyba, że jesteście fankami tejże Pani.

Pozdrawiam ciepło z białego Poznania!