poniedziałek, 30 maja 2011

Dom

Wszędzie dobrze, ale w domu najlepiej! Niby slogan, ale jakże prawdziwy. Wczoraj wróciliśmy do Poznania i jestem BARDZO szczęśliwa. W Bydgoszczy też było super, ale jednak lepiej u siebie. Wreszcie swoje łóżko, duża wanna, ulubiony kubek do herbaty, ulubiony do kawy, balkon z widokiem...Ach... Poszliśmy po powrocie na spacer i poczułam, że jestem we właściwym miejscu. Może przynudzam, ale muszę powiedzieć, jak bardzo jestem szczęśliwa! 

W najbliższym czasie zamierzam ugotować coś nowego, zrobić jakąś karteczkę, ale póki co, przedstawiam fotkę z Dnia Matki! Ukochany synek dał mi kwiatka z tej okazji:)

czwartek, 26 maja 2011

Dzień Matki

Wszystkim mamom składam serdeczne życzenia 
zdrowia, pociechy z dzieci, mnóstwo radości i satysfakcji 
z wychowywania tych małych istot, 
a także cierpliwości...


Dzisiaj po raz pierwszy obchodzę Dzień Matki jako matka, a nie tylko córka. Muszę przyznać, że to niesamowite uczucie. Dostałam różę od synka (!), no i byłam u fryzjera. A co! Może przy okazji zrobię jakąś fotkę to pokażę.

Jestem mamą od niecałych 5 miesięcy i muszę przyznać, że odnalazłam się w tej roli. Owszem, często jestem zmęczona i niewyspana, ale patrzenie, jak Jasiu rośnie, jak się rozwija jest bezcenne:) (jak w reklamie)... Fascynuje mnie jego rozwój, zdobywanie nowych umiejętności, często z dnia na dzień. Wszelkie trudy znikają jak po dotknięciu czarodziejskiej różdżki, gdy Młody się uśmiecha...Kocham Go całą sobą, mam tylko nadzieję, że to nie będzie miłość toksyczna!

środa, 25 maja 2011

Śpij, kobieto!

Podaję informację za Twoim Stylem. Uczeni z Columbia University ogłosili wyniki ostatnich badań nad wpływem snu na apetyt. Okazuje się, że im mniej śpimy, tym więcej jemy. Uczestniczki eksperymentu w czasie gdy spały mniej niż 5 godzin na dobę, zjadały średnio o 350 kalorii więcej niż w dni, gdy spędzały w łóżku około ośmiu godzin. Według autorów badań gdyby ich uczestniczki przez rok odżywiałyby się w ten sposób, każda z nich przybrałaby na wadze ponad 15kg. Jedna z hipotez tłumaczy to zjawisko tym, że zmęczonej kobiecie trudniej oprzeć się pokusom.

Wszystkim mamom polecam czerwcowy numer Twojego Stylu, bo jest tam sporo artykułów odnośnie Dnia Matki. Najciekawszy dla mnie jest raport  o pieniądzach, które wydajemy dla dzieci "Wszystko to za mało".

A to piosenka, którą lubię od zawsze...

wtorek, 24 maja 2011

Pierdoły

Od kilku dni zbieram się, aby napisać kilka przemyśleń. Zbieram się i jakoś nie mogę zebrać... Ostatni weekend był pięknie słoneczny, wypoczywaliśmy rodzinnie na działce w lesie nad jeziorkiem. Zrobiliśmy Jasiowi plażę:

A na koniec tego mega błyskotliwego postu, cytat (nie wiem skąd, bo nie zapisałam; gapa ze mnie) o relacji damsko-męskiej (równouprawnienie?):

"Mężczyźni nie mają poczucia, że nic w domu nie robią. Wręcz przeciwnie - uważają, że robią dużo, tylko w głowach mają inny standard niż ich partnerki. Zbadano to. Dla mężczyzn dużo to znaczy: wynieść śmieci, pozamiatać podłogę lub zmyć naczynia (co nazywa sprzątnięciem kuchni). Gdyby kobieta tyle zrobiła, to by pomyślała, że cały czas leżała brzuchem do góry.

Kiedy pyta się kobietę, co to znaczy "sprzątnąć kuchnię", wymienia ona 36 czynności, mężczyzna zaś cztery. Dlatego kobiety często wolą same coś zrobić, niż edukować partnera - np. odpowiadać na serię pytań typu: gdzie jest płyn do mycia podłóg czy szmata.
Kobiety oceniają, że realizują model partnerski, jeżeli mężczyzna robi cokolwiek w domu. Zadowalają się nawet drobną pomocą. Dwie trzecie kobiet ocenia, że gotowanie, pranie, prasowanie i sprzątanie jest ich "naturalnym obowiązkiem"!"

środa, 18 maja 2011

....

Wczoraj zrobiłam jeszcze jedną karteczkę:


Mam dosyć już tej pogody. Można oszaleć, gdy brakuje słońca. Nie tęsknię za upałami, tylko promyków mi brak... Jasiu jakiś markotny, nie chodzimy na spacerki, nic tylko wyć! Prognozy są optymistyczne na najbliższe dni, tylko czy to wystarczy by naładować akumulatory?
A to uroczy facet, który pięknie się uśmiecha i ładnie śpiewa:

poniedziałek, 16 maja 2011

Bez okazji

Jeszcze dwie karteczki, jeszcze bez zdefiniowanego odbiorcy...



Candy

Oto kartka zrobiona specjalnie z okazji pierwszych urodzin Polki Scrapują. Mam chrapkę na nagrody w urodzinowym candy.
 Papiery ze sklepy Na Strychu.

Tylko zdjęcia

Dziś będzie krótko, bez zbędnych komentarzy. Zrobiłam ostatnio kilka kartek. Jedna z nich jest na Dzień Matki.


poniedziałek, 9 maja 2011

Wiosna, ach wiosna

W końcu zrobiło się ciepło. Miło wyjść na spacer. Dzisiaj niestety nieciekawie zaczęłam tydzień. Po pierwsze mąż wyjechał do domu (praca!), a ja z Jasiem zostałam w B. Zaczęliśmy rehabilitację kręczu szyjnego. Masakra. Młody tak ryczał, że myślałam, że mi serce pęknie.Wszystko dla jego dobra...Kiepski poniedziałek.
Na poprawę humoru chciałam sobie kupić baleriny, które widziałam kilka dni temu, ale niestety...brak mojego rozmiaru!
Szukam pozytywów: mąż wróci w czwartek i przywiezie zamówione papiery do robienia kartek!!Hurra
Może "przyjdzie" też Twój Styl?? Jest piękna pogoda, można trochę pospacerować, a nie tylko w domu...Mieszkam u teściów, którzy pomagają przy małym, np. dzisiaj Jaś poszedł na spacer z dziadkiem. Odwiedza nas siostra męża z dziećmi. Bartuś jest bardzo opiekuńczy wobec Jasia, to takie rozczulające.

wtorek, 3 maja 2011

Dieta maluszka

Wczoraj daliśmy Jasiowi po raz pierwszy jabłuszko do spróbowania. Dziwnie było patrzeć jak próbuje ssać papkę, którą podawałam mu łyżeczką. Oczywiście pobrudził nie tylko siebie, ale także mnie. Hehe...Wygląda na to, ze dobrze je strawił, jutro wprowadzę marchewkę.
Stojąc w sklepie przed półkami ze słoiczkami, można zgłupieć. Najpierw trzeba zdecydować się na firmę, a potem od czego zacząć. Wszyscy radzili na początek wprowadzić jabłko i tak zrobiliśmy. Ciekawe doświadczenie")

niedziela, 1 maja 2011

Długi weekend

Pogoda może nie jest fantastyczna, ale trochę słoneczka było (będzie?). Zrobiliśmy sobie wycieczkę do Ciechocinka, gdzie prababcia Jasia zaczęła wczoraj pobyt! To niesamowite miejsce. Wjeżdżając poczuliśmy się jak w nadmorskiej miejscowości. Wszędzie pełno spacerowiczów, "ogródki", specyficzna zabudowa, ośrodki zachęcające do zamieszkania. Mieliśmy szczęście, bo pogoda była słoneczna, więc miło się spacerowało po parku zdrojowym i w okolicy tężni. Zadziwiające jest to, że pobierają za to opłatę!!! Szok. Nie dość, że kuracjusze to w 90 procentach emeryci, którzy raczej kasą "nie śmierdzą", to przecież płacą opłatę klimatyczną. Rozumiem, że każda gmina chce zarobić, ale żeby chociaż było widać jakieś inwestycje... Wejście na tężnię też kończy się pobraniem haraczu: dorośli 4zł, dzieci płacą połowę. A widok średni, tylko zaniedbany park. Chyba wychodzą z założenia, że wystarczy samo wdychanie solanek jako atrakcja? Generalnie było miło.
1 maja spędziliśmy na działce w lesie u teściów. Był grill, rzuty do kosza, koszenie trawy, spacer. Milusio. Uwielbiam to miejsce, a Jasiu był tam po raz pierwszy. Tato dał mu pierwszą lekcję gry w piłkę...