poniedziałek, 9 maja 2011

Wiosna, ach wiosna

W końcu zrobiło się ciepło. Miło wyjść na spacer. Dzisiaj niestety nieciekawie zaczęłam tydzień. Po pierwsze mąż wyjechał do domu (praca!), a ja z Jasiem zostałam w B. Zaczęliśmy rehabilitację kręczu szyjnego. Masakra. Młody tak ryczał, że myślałam, że mi serce pęknie.Wszystko dla jego dobra...Kiepski poniedziałek.
Na poprawę humoru chciałam sobie kupić baleriny, które widziałam kilka dni temu, ale niestety...brak mojego rozmiaru!
Szukam pozytywów: mąż wróci w czwartek i przywiezie zamówione papiery do robienia kartek!!Hurra
Może "przyjdzie" też Twój Styl?? Jest piękna pogoda, można trochę pospacerować, a nie tylko w domu...Mieszkam u teściów, którzy pomagają przy małym, np. dzisiaj Jaś poszedł na spacer z dziadkiem. Odwiedza nas siostra męża z dziećmi. Bartuś jest bardzo opiekuńczy wobec Jasia, to takie rozczulające.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za odwiedziny. Będzie mi bardzo miło jeśli zostawisz mi komentarz :)