piątek, 14 października 2011

Minęło...

Przegapiłam dzień, w którym minął rok, odkąd prowadzę bloga!
To miał być eksperyment, czy umiem być systematyczna (wyszło średnio), czy będę umiała, czy znajdzie się ktoś, kto zechce czytać? Według mnie jak jest jeden czytelnik, to już warto, dlatego mobilizuję się za każdym razem. 
Pisanie bloga zmieniło trochę moje postrzeganie rzeczywistości! Ciągle zastanawiam się, czy "warto to opisać?", "czy to jest ciekawe", no i oczywiście, "jak" przedstawić,  żeby było interesujące. Jednak jest jeszcze jedna wartość dodana: pisząc mam okazję czytać blogi  innych fajnych kobiet, oglądać ich prace, uczyć się. Nie umiem tego wyrazić, ale czuję, że pisanie wprowadziło nową jakość do mojego życia. To interesujące doświadczenie, pewna przygoda, która mam nadzieję, że potrwa jeszcze jakiś czas...

A teraz zaległa karteczka, dotarła do Paulinki (pozdrawiam), więc pokazuję:






Na koniec wspomnę tylko, że widziałam film Pan i Pani Kiler. Widziałam i nie polecam, chyba, że jest się fanką Ashtona Kutchera! Strata czasu, dowcip odgrzewany, scenariusz to "odgrzewane kotlety". Ble... Jedyny promień słońca dla mnie to Tom Selleck, pamiętny Dr Richard Burkez z serialu Przyjaciele. Tylko to trochę za mało, żeby spędzić czas bez kołaczącej się myśli, że to strata czasu...


Dziękuję wszystkim czytelnikom mojego bloga za wszystkie komentarze i opinie. Mam nadzieję, ze nadal będziecie ze mną!

Udanego weekendu!

1 komentarz:

  1. a ja się cieszę, ze piszesz, Ty moja inspiracjo!:)

    pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za odwiedziny. Będzie mi bardzo miło jeśli zostawisz mi komentarz :)