Pogoda zmienną jest. Np. wczoraj rano padało, lało jak z cebra. W południe upał, skwar, że nie było czym oddychać, wieczorem znowu deszcz. Jestem na działce, więc właściwie nie jest najgorzej. Nie trzeba trawy podlewać. Dzisiaj niby słońca nie ma, ale jest ciepło.
Dni mijają szybko, a ja jeszcze nie przeczytałam żadnej książki, nie widziałam żadnego filmu, nie zrobiłam żadnej kartki. Najważniejsze są tu zabawy z Jasiem i rozmowy z rodzinką, prawda? Fajnie usiąść wieczorkiem na tarasie, Jasiek śpi, kot poluje na wszystko co się rusza, a my omawiamy co się wydarzyło. Chwilo trwaj!!!
Po dłuższej przerwie przedstawiam kolejny przepis. Tym razem sałatka, schrzaniona sałatka, według wytycznych teściowej. Przepis należy do tych "SŁABO LIGHT", a wszystko za sprawą dużego majonezu.
Składniki:
- szynka konserwowa
- 1/2 paczki makaronu (malutkie kolanka, ew. muszelki)
- papryki: zielona, czerwona, żółta; po 3/4
- chrzan 2 łyżeczki
- 1/2 puszki brzoskwiń
- majonez taki 620g
Wykonanie:
Szynkę, papryki, brzoskwinie pokroić na drobniutką kosteczkę. Dodać ugotowany makaron, chrzan i majonez. Wszystko dokładnie wymieszać. GOTOWE!