wtorek, 28 lutego 2012

Sprzęty domowe a dziecko. Suszarka do włosów

Suszarka do włosów to urządzenie elektryczne, służące do suszenia włosów. Najczęściej ma rozmiary pozwalające na trzymanie jej w ręce; większe suszarki, stojące, używane są głównie w zakładach fryzjerskich (Wikipedia). 

Nie znam kobiety, która chociaż przez krótki okres czasu nie używała suszarki. Nawet przy krótkich włosach czasami warto, bo wychodzenie zimą w mokrych to najlepsza droga do przeziębienia.

sobota, 25 lutego 2012

SPT, czyli...

Subiektywny Przegląd Telewizyjny.
Postanowiłam przejrzeć program telewizyjny na najbliższe dni i wybrać kilka filmów, które według mnie warto obejrzeć. To taki mój rytuał od dawien dawna, kiedy siadam i zaznaczam pozycje do obejrzenia. Nie ma co się łudzić, że wszystko da się zobaczyć, ale część można nagrać.
Sobota: Polsat proponuje o 20:05 film Ja, Robot z Willem Smithem. Jeśli ktoś lubi futurystyczne wizje przyszłości to jak najbardziej polecam.
Dla wszystkich lubiących dramaty kostiumowe proponuję Cesarzową o 20:20 na tvp kultura. Naprawdę olśniewająca wizja Chin z X wieku.
Dla miłośników Angeliny Jolie HBO o 20:20 "daje" Salt. Film wart uwagi także ze względu na udział polskiego aktora Daniela Olbrychskiego.
Niedziela: Jak dla mnie liczą się trzy filmy tego dnia.
Canal+ o 20:00 proponuje Jak zostać królem (opisałam tu), a o 22:00 Precious, przetłumaczony jako Hej, Skarbie (!!!). Nie widziałam, ale pamiętam rozdanie Oskarów w zeszłym roku i zamieszanie jakie tam wywołał.
Ewentualnie o 20:10 na HBO "polecą" Piraci z Karaibów: Na nieznanych wodach. Część z z Penelope Cruz (mniam).
Poniedziałek odpuszczam filmowo, w nocy z niedzieli na poniedziałek jest relacja z rozdania Oskarów....
We wtorek stawiam na dramat z Forestem Whitakerem Ostatni król Szkocji (Polsat, godz. 23:15).
W środę znalazłam film Siostrzyczki na Canal+ o 16:40 (!?!?!). Lubię panie grające: Susan Sarandon i Goldie Hawn. Jest jeszcze Ray, o którym pisałam tu, a można go zobaczyć na canal+film o 17:00.
Czwartek. Na TVP2 o 21:40 pozycja obowiązkowa: Za wszelką cenę w reż. Clinta Eastwooda. 
Ja zaś chętnie obejrzę Aż poleje się krew o 20:10 na ale kino+.
Tym oto sposobem dotarłam do końca tygodnia telewizyjnego. Może komuś ułatwiłam życie robiąc ten przegląd? 
***
Dziękuję za odwiedziny i udanego weekendu:)

piątek, 24 lutego 2012

On = ona

Los płata czasem figle. Miał być chłopiec, urodziła się dziewczynka! Usiadłam więc szybciutko do pracy i oto karteczka na powitanie malutkiej Majki:
Bazę sukienki stanowi żółty papier z Lemonade, bardzo delikatny. Wykończenia różowe. Prosta forma, mało dodatków. mam nadzieję, że się spodoba:)
***
Liczba komentarzy pod poprzednim postem mnie zaskoczyła. Dziękuję Wam za wszystkie bardzo miłe słowa.  
Pozdrawiam ciepło i życzę udanego weekendu.

czwartek, 23 lutego 2012

Tak radośnie

Przyjęłam taką zasadę, że gdy składam nowe zamówienie w sklepie z materiałami do scrapbookingu, to zawsze wybieram coś nowego. Jeśli chodzi o stemple to sprawa jest oczywista, ale mam tu na myśli papiery. Oprócz tych już ulubionych, sięgam bo nowości (przynajmniej dla mnie).
Przy robieniu ostatniego zamówienia skusiłam się na ten zestaw. Uznałam, że kolory są takie wiosenne, radosne. Okazuje się, że na żywo papiery wyglądają jeszcze "promienniej". Długo nie mogłam się przemóc, żeby je pociąć, chyba przez zimę, która w końcu nadeszła...Jednak nadszedł ten moment i oto przedstawiam efekt pracy:

Muszę jeszcze dodać, że kwiatki na zdjęciu powyżej są mojego wykonania!!! Hehe, szukacie kwiatków? To białe "coś" to moje pierwsze próby (ok, te całkiem pierwsze sprułam) szydełkowe. Ostatnio robiłam to w podstawówce na lekcjach ZPT! Nie wiem dlaczego pamiętałam, że to jest proste?! Na moje szczęście istnieje YOUTUBE i ludzie, którzy dzielą się swoją wiedzą. Ewidentnie mam braki w podstawach, ale zamierzam trochę lepiej poznać ten temat. Póki co, jest to, co udało mi się "wyczarować", a skoro już coś wyszło to dałam to na kartkę. Prawda, że ćwieki są śliczne?
Skoro są kwiatki własnoręcznie zrobione, to zgłaszam karteczkę na wyzwanie na skrapki.pl. Zajrzyjcie po więcej szczegółów.
***
Udanego dnia!!!

środa, 22 lutego 2012

Mniam, mniam

Od dawna planowałam upiec własny chleb. Dla mnie pieczywo to podstawa, nie wyobrażam sobie sytuacji, gdybym nie mogła go jeść. Chyba nigdy nie będę stosować żadnej diety...
Sprawdziłam przepis z jakieś lokalnej gazety.


CHLEB WIELOZIARNISTY

Składniki:
  • 1kg mąki tortowej
  • 2 i 1/2 szklanki płatków owsianych
  • 1 szklanka otrąb pszennych (ciemnych)
  • 1 szklanka siemienia lnianego
  • 200g łuskanych ziaren słonecznika (ok. 3/4szkl.)
  • 10dag drożdży
  • 1 litr ciepłej wody
  • 1 łyżka soli
  • 1 łyżka cukru
Wykonanie:
Najpierw do wody dodałam drożdże i cukier.
Suche składniki wymieszałam drewnianą łyżką (tak było napisane w oryginalnym przepisie, hehe) i dodałam do wody z drożdżami. Ciasto było dość luźne. Wlałam do foremek i poczekałam trochę, aż ciasto nieco podrosło (ok. pół godziny).
Piekłam w piekarniku z termoobiegiem przez godzinę w temp. 180 stopni.

Chleb wyszedł pyszny. Pierwszy przepis, pierwsze pieczenie, więc tym bardziej sukces. A do tego ładnie wygląda:


Przepis banalnie prosty, w kolejce czekają następne:)
***
Dziękuję za odwiedziny.
Życzę udanej środy!!!

wtorek, 21 lutego 2012

Sprzęty domowe a dziecko. Pralka

Czas na kolejny odcinek cyklu sprzęty domowe a dziecko. :)
Pralka to urządzenie mechaniczne służące do prania odzieży (głównie). "W 1937 roku w USA zbudowano pierwszą programowaną pralkę automatyczną – wykonującą takie czynności jak: pranie, płukanie, odwirowanie oraz czasowe zaprogramowanie czynności, ustawienia temperatury wody czy szybkości obrotów" (podaję za Wikipedią).
Według mnie osoba, która wpadła na ten genialny pomysł, powinna dostać Nobla! Chyba żaden inny wynalazek XX wieku nie ułatwił tak życia kobietom na całym świecie. Wiem jak to jest jak się nie ma "automatu", bo przez rok woziłam tzw. brudy do rodziców, bo na wynajmowanym nie było żadnej pralki. Koszmar. Teraz, gdy mam małe dziecko to zastanawiam się, jak moja babcia, matka czterech łobuzów ogarniała ten temat...?!?!
Jaś bardzo długo ignorował pralkę, jej obecność zauważał przypadkowo, jak np. był kąpany w porze wirowania. Sytuacja ostatnio uległa zmianie. Dziecko weszło w etap, gdy każdy przedmiot, w którym można coś wdusić, pokręcić, a do tego zapakować, jest interesujący.
Mały rojber wszędzie za mną chodzi, więc łazienki też nie omija. Na początku nauczył się otwierać drzwiczki. Potem zainteresował się światełkami, a na końcu zaczął bawić się przyciskami. Całkiem niedawno zastanawiałam się dlaczego tak długo "się pierze"? Jak się okazało, Jaś włączył pauzę...Teraz chodzę i ciągle sprawdzam, czy aby na pewno jest ok. Całe szczęście, że nie można otworzyć drzwiczek w trakcie prania. Oj byłaby powódź..
Z moich obserwacji wynika, że większość dzieci przechodzi etap fascynacji pralką. Niedawno Przyszywna dała wpis o podobnej historii. 
Szkoda, że z wiekiem przechodzi męskiej części populacji fascynacja pralką...:)
***
Dziękuję za miłe komentarze pod poprzednim wpisem!!!
Udanego wtorku:)

poniedziałek, 20 lutego 2012

Kolejna...

Robienie karteczek pochłania mnie ostatnio tak bardzo, że nawet czytać mi się za bardzo nie chce. Filmu też dawno żadnego nie widziałam. Planuję w najbliższym czasie usiąść do maszyny, nauczyć się robić kwiatki na szydełku, no i spróbować kilka nowych przepisów. 


Dziś moja pierwsza kartka z okazji chrztu św. Darowałam sobie typowe kolory, czyli niebieski dla chłopca, użyłam bieli, srebra, ecru i złota. 


Trochę koronki, tasiemki, pół perełek, kwiatki. Projekt świecy własny, zależało mi, żeby przypominała choć trochę tę trzymaną przy chrzcie. 
***
Dzięki za odwiedziny, życzę udanego tygodnia:)

niedziela, 19 lutego 2012

Kolejne wyzwanie

Dzisiaj pokażę kartkę, którą zrobiłam według wytycznych Scrap Market Challenges. Należało użyć koronki, papierów i kwiatka/ów.

Motyl na taśmie 3D.
Stempel i wszystkie papiery z Lemonade.
Widać dokładnie koronkę, papiery i kwiatki...

Wyzwanie zapowiadało się na proste, ale strasznie się namęczyłam, żeby to jakoś wyglądało. Efekt końcowy daleki jest od moich wstępnych założeń. Jak się okazało, nie wszystko z głowy da się przenieść na papier,albo niekoniecznie wygląda to dobrze. 
Wyszła mi znowu jakaś taka wiosenna karteczka...
***
Dziękuję za odwiedziny:)

sobota, 18 lutego 2012

SPT, czyli...

Subiektywny Przegląd Telewizyjny.
Postanowiłam przejrzeć program telewizyjny na najbliższe dni i wybrać kilka filmów, które według mnie warto obejrzeć. To taki mój rytuał od dawien dawna, kiedy siadam i zaznaczam pozycje do obejrzenia. Nie ma co się łudzić, że wszystko da się zobaczyć, ale część można nagrać.


Zaczynając od soboty, to polecam film Amerykanin (Canal+, godz.20.00), kryminał z  Georgem Clooneyem. Historia może nie jest oryginalna, ale aktor gra z wdziękiem...(widziałam w kinie ten film, na początku mi się nie podobał, ale potem stwierdziłam, że ma fajny klimat). 
Jeśli ktoś lubi Javiera Bardema (czy jest ktoś, kto nie lubi?!!?) to na HBO o 19:40 "poleci" dramat(?) Jedz, módl się, kochaj. Film na podstawie książki, której nie czytałam, więc nie wiem czy fabuła jest warta uwagi.
Jeszcze dzisiaj na Polsacie o 20:05 dają Pojutrze, film katastroficzny. Widziałam, a recenzenci opisywali go jednym słowem: majstersztyk.
TVN proponuje Prestiż o 22:40, dramat o dwóch iluzjonistach, myślę, że warto obejrzeć!
Mnie korci Next na TVP1 o 20:20, może nie koniecznie ze względu na Nicolasa Cage'a, ale na Julianne Moore. Niby thriller SF, ale nie widziałam, a nic ciekawszego dla siebie nie znalazłam.


Niedziela zapowiada się niezbyt interesująco jeśli chodzi o filmy. Polecam na axn o 21:50 W pogoni za szczęściem z Willem Smithem. Bardzo dobry film, wzruszający, aż mi żal, że już go widziałam. Historia samotnego ojca, który wierzy, że jeśli się marzy i ciężko pracuje, można wszystko! Polecam.
Canal+Film poleca w niedzielę o 16:05 Wall Street - Pieniądz nie śpi (pisałam o nim tu ). Potem o 18:20 Była sobie dziewczyna na podstawie książki, według mnie bardzo słabej. Aczkolwiek w filmie gra młoda, utalentowana aktorka Carey Mulligan, więc może warto?
Cinemax pokaże w niedzielę o 21:25 dramat Oszukana, z fantastyczną rolą Angeliny Jolie. Jeśli ktoś nie widział, to warto!


Poniedziałek. Zauważyłam w programie Iris na TVP2 o 22:55. Przejmująca historia pisarki angielskiej zmagającej się z chorobą Alzheimera, którą zagrała fantastyczna Judi Dench. Szkoda, że już oglądałam...
Kto ma filmbox niech się skusi na Łuk o 22:45, dramat koreański w reżyserii Kim Ki-duka. Widziałam ten film kilka lat temu w kinie studyjnym i do tej pory go pamiętam. Polecam.


Wtorek. Canal+Film serwuje o 18:20 dramat Samotny mężczyzna, o którym pisałam na blogu tu. Generalnie jest dzień "martwy" filmowo...


Środa to czarna dziura, nic ciekawego nie wyłuskałam, no ale jest Liga Mistrzów na Polsacie...


Czwartek to czas na miłą, niezobowiązującą komedię na Polsacie o 21:05. Tytuł Jak stracić chłopaka w 10 dni wyjaśnia całą fabułę, ale Kate Hudson i Matthew McConaughey grają z wdziękiem, więc warto!
Ale kino+ proponuje 5x2 o 22:10, historię związku kobiety i mężczyzny pokazaną od rozwodu do poznania. Ciekawe. Nakręcił Francois Ozon, świetny obserwator i komentator związków międzyludzkich.
Tym oto sposobem dotarłam do końca tygodnia telewizyjnego. Może komuś ułatwiłam życie robiąc ten przegląd? 
***
Dziękuję, że zaglądacie, czytacie i komentujecie!
Udanego weekendu:)



piątek, 17 lutego 2012

Krótko...

Dzisiaj krótko. Tak bardzo spodobała mi się praca według mapek, że wczoraj podjęłam wyzwanie z Diabelskiego Młyna. To było trudne zadanie, ale myślę, że jakoś wybrnęłam.
To moja pierwsza kartka tak kolorowa, optymistyczna, dziewczęca (?), zwyczajnie radosna. Zdecydowanie tęsknię za wiosną!
Użyłam stempelka z Lemonade.
Kwiatki pochodzą ze sklepu Jucca w Tarnowie Podgórnym.
Baloniki i paczka z prezentem to wycięte elementy obrazka. Wycięłam i pokolorowałam zwykłymi kredkami. Balony dodatkowo potraktowałam brokatem, ale niestety nie widać... Do tego kawałki sznurka. 
Papiery głównie z Lemonade, kilka z prezentów lub z wygranego candy. 
A tak wygląda mapka:


***
Dziękuję za przemiłe komentarze pod poprzednim postem.
Udanego dnia!

czwartek, 16 lutego 2012

Zima, zima...

Pogoda za oknem typowa dla tej pory roku. Śnieg pada, śnieg pada, cieszą się dzieci...A mi się już marzy wiosna. Słońce, zieleń dookoła, lżejsze ubrania, dłuższe dni. Ach, rozmarzyłam się. 
A dzisiaj karteczka, którą zrobiłam na wyzwanie Kreatywnego Pola. Pierwszy raz pracowałam według mapki, więc nie jestem pewna, czy dobrze "podeszłam do sprawy". 


Kolory to brąz i fiolet, użyłam niewiele produktów.
***
Dziękuję za odwiedziny, pozdrawiam ciepło:)

wtorek, 14 lutego 2012

Sprzęty domowe a dziecko. Zmywarka

Czas na kolejny odcinek cyklu sprzęty domowe a dziecko. 

niedziela, 12 lutego 2012

Wyzwaniowo

W piątek pojawiło się nowe wyzwanie na scrapki.pl. Tematem jest czas, należy stworzyć dowolną pracę z motywem tarczy zegarowej. Myślałam, myślałam, aż wymyśliłam coś takiego:
W dzieciństwie widziałam zegar z kukułką, chyba u kogoś z rodziny, było to coś dla mnie niezwykle interesującego...
Kilka szczegółów:
Tarczę wycięłam z papieru nutowego, dodałam ćwiek, a wskazówki to kawałki tłoczonego papieru.
Wybrane elementy podkleiłam taśmą 3D, żeby uzyskać efekt przestrzenności. Są też wahadła ze sznurka i pół perełek.
Kwiatka uszyłam własnoręcznie z koronki, dodałam tylko gotowego kwiatuszka i kuleczki.
Napis It's time to... wydał mi się uniwersalny, myślę, że kartkę można wykorzystać na wiele okazji. 
Wszystkie elementy przyklejone są na papier z LEMONADE
Muszę się przyznać, że jestem zadowolona z efektu, ta kartka wyszła troszkę inna niż poprzednie. 
***
Na koniec wiadomość, która mnie zasmuciła. Nie żyje Whitney Houston. Jeszcze nie wiadomo co się wydarzyło, ale piosenkarka miała problemy z narkotykami, więc pewnie...
Żal mi jej strasznie, uważam, że miała niesamowity głos, talent, urodę. Mam nadzieję, że znalazła spokój. Chyba wszyscy znają choć jeden jej przebój, chociaż miała ich naprawdę wiele. Trudno mi wybrać jakąś ulubioną piosenkę, chociaż bardzo lubię Whitey w tej:
Wystąpiła w wielu duetach, tu z Enrique Iglesiasem:
Jeszcze tylko piosenka z filmu Bodyguard, niezwykła, klasyk na imprezach, tzw. przytulaniec.
Muszę jeszcze dodać, że Whitney z powodzeniem grała także w filmach: Bodyguard, Czekając na miłość, Żona pastora, Kopciuszek. Czytałam, że w tym roku miała mieć premiera kolejnego filmu z jej udziałem. 
Whitney Houston
9.08.1963- 11.02.2012
***
Dziękuję za wszystkie pozostawione komentarze pod poprzednim postem. Widać, że dzieci rodzą się nie zawsze takiej płci jakiej byśmy sobie życzyli. To chyba dobrze!
Pozdrawiam serdecznie



piątek, 10 lutego 2012

Chłopiec czy dziewczynka?

Na stronie Zwierciadła znalazłam artykuł o tym, jak płeć pierwszego dziecka wpływa na losy rodziny. Pierwsze co podkreślono, to fakt, że w Polsce dzieje się inaczej niż na zachodzie Europy (sic!).
Najtrwalsze mają być małżeństwa, którym jako pierwszy urodził się chłopiec. Także wtedy zwiększa się szansa na rodzeństwo. Kolejna perełka z artykułu: w Polsce to kobiety mają decydujący wpływ na powiększanie rodziny, co wiąże się z chęcią posiadania córki. Chyba jestem naiwna, bo do tej pory myślałam, że to partnerzy wspólnie podejmują takie decyzje. A jeśli nawet jedno chce, to bez drugiego niewiele wskóra. 
"Wyniki zdają się sugerować, że podczas gdy w przypadku chłopców rodzice inwestują więcej w to, co chłopcy mogą robić i jak się rozwijać, w przypadku dziewczynek wydatki koncentrują się w większym stopniu na tym, jak mają one wyglądać".
Nachodzi mnie taka refleksja: czy faktycznie każda kobieta chce mieć córkę? Słyszałam o rozmowie dwóch ojców. Ten, który ma córkę, chwali jaka ona śliczna, mądra, itd. Ojciec syna zaś podkreśla, że w okresie dojrzewania będzie musiał pilnować jednego, a kolega całą okolicę chłopaków.
Sama chciałam mieć pierwszą córkę, nawet mieliśmy już dla niej wybrane imię, ale nie rozdzierałam przysłowiowych szat, że stało się inaczej. Najważniejsze, że dziecko jest zdrowe i prawidłowo się rozwija. Chociaż co niektórzy życzą mi jako drugiego dziecka właśnie córki, żeby była parka...Dla mnie nie ma tematu!
***
Kartka, która miała być w zamyśle walentynkowa, ale wydaje się być uniwersalna. Użyłam papierów z Lemonade, więc zgłaszam ją na wyzwanie,  więcej szczegółów tu

I kilka szczegółów:


Ostatnio coraz częściej używam brokatu, tutaj jest na napisie i motylkach. Sercową parę podpatrzyłam u Tulipanki, ale nie wiem, czy zrobiłam dokładnie tak, jak opisała u siebie. Do tego jak zawsze trochę taśmy dystansowej, kwiatków, pół perełek. 

środa, 8 lutego 2012

Słoneczniki i kartka

Właściwie to rzadko zdarza się, że czytając książkę mam wrażenie straty czasu. Ostatnio zdarzyło się to latem. Teraz sytuacja się powtórzyła, chociaż zapowiadało się ciekawie. 
Sheramy Bundrick napisała Słoneczniki, opowieść o ostatnich latach życia van Gogha.

Chyba za bardzo się nastawiałam na fakty niż na fikcję. Cóż, przeliczyłam się i to bardzo. Autorka snuje domysły na temat związku tajemniczej kobiety, która była powodem obcięcia ucha przez słynnego malarza. Ta historia jest reklamowana jako "niepokojąca i intensywna (...)o twórczości, pożądaniu, namiętności, szaleństwie, sztuce i miłości". Nie dajcie się nabrać, historia jest letnia, momentami tak nudna, że zastanawiałam się czy sobie nie odpuścić?! Lubię kończyć rozpoczęte historie, więc już mam to za sobą, ale szkoda czasu. 
Pomijając fakt, że dzieje Rachel i van Gogha są wyssane z palca, to całość sprawia wrażenie tandety, chwilami śmieszy opisami myśli bohaterów, ich egzaltacja zadziwia, czy wręcz żenuje.
Wiem, że nieczęsto się zdarza, żebym wypowiadała się o książce czy filmie, aż tak niepochlebnie. Wszystko przez to, że nie mam natury krytyka, ale teraz to już nie mogłam inaczej. Przepraszam jeśli ktoś przeczytał i  poczuł się urażony, bo mu się podobało...
Uważam, że to kolejna lekcja dla mnie, żeby dokładniej czytać opisy (nie recenzje!!!Hehe).
***
Na koniec karteczka z okazji narodzin chłopca. Zrobiona na zamówienie, więc mam nadzieję, że się spodoba.



Na zdjęciu niestety nie widać, jak ładnie błyszczy napis Witaj na świecie, ani tego, że chmurka i wózek są na kostkach 3D, dzięki czemu kartka jest bardziej przestrzenna. A na ostatnim zdjęciu napis, uznałam, że muszę podpisywać swoje prace. 

wtorek, 7 lutego 2012

Sprzęty domowe a dziecko. Odkurzacz

Odkurzacz. Urządzenie służące do oczyszczania przedmiotów, powierzchni lub powietrza z kurzu, innych sypkich zanieczyszczeń (np. okruchów, pyłu, wiórów).
Od jakiegoś czasu ulubiona zabawka Jasia. 
Zdjęcie z telefonu
Początki tej przyjaźni sięgają jeszcze czasów wczesnego niemowlęctwa, gdy wszelki szum uspokajał Młodego, szczególnie w czasie kolek. Trwało to stosunkowo krótko, a odkurzacza używaliśmy do tego celu sporadycznie.
Kolejny etap był trudny dla naszej rodziny, ponieważ każde uruchomienie tego urządzenia kończyło się okrutnym płaczem. Sytuację opanowaliśmy o tyle, na ile dało się chodzić na spacery. Czasami pogoda (czyt. deszcz) uniemożliwiała tego typu porządki. Wyglądało to tak, że gdy jeden rodzic oddawał się słodkiemu lenistwu na spacerze, drugi zasuwał w mieszkaniu. Muszę dodać, że przerażonego kota nie zabieraliśmy z sobą, ponieważ nauczył się sam sobie radzić (tzn. chował się w pościeli, a dokładniej pod prześcieradłem). Ten etap trwał sporo czasu, co niestety mocno dało nam w kość. Sprzątać trzeba, szczególnie jak się ma sierściucha w domu, a na spacery fajnie chodzi się wtedy, gdy ma się na to ochotę, a nie dlatego, że trzeba posprzątać.
Jakiś tydzień temu odkurzacz zafascynował Jasia i teraz stoi on w centralnym miejscu na korytarzu (a czasami w salonie, albo u niego w pokoju). Całymi godzinami ogląda, obraca, maca, podnosi, wyciąga wąż, chowa. Najgorsze, że domaga się przy tym towarzystwa…Ileż można analizować obracające się koło, czy sposób składnia rur? Itd.
Efektem etapu trzeciego jest codziennie odkurzone mieszkanie. Czasami dwa razy… Zobaczymy jak się sytuacja rozwinie, może wyrośnie z niego fan odkurzania? 

Tym oto wpisem zapoczątkowałam nowy cykl na swoim blogu: sprzęty domowe a dziecko. :)



Wycinankowe Candy

Już niedługo w Wycinance pojawi się nowa kolekcja chipboardów i z tej okazji można coś wygrać.

poniedziałek, 6 lutego 2012

Filmowo

Jak tylko odebrałam kolejny numer Filmu i zobaczyłam dodatek, wiedziałam jak spędzę wieczór. Cóż, recenzje były średnie, ale mnie zachęciła obsada. Lubię Renee Zellweger, Ewana McGregora, Emily Watson. A do tego jest to biografia...
Może nie powinnam się przyznawać, ale nie znałam nic z twórczości Beatrix Potter. To tylko mnie zmotywowało do obejrzenia tego filmu. 
Jak już wspomniałam, obsada ciekawa. Nie mogę się przyczepić zbytnio, chyba tylko Renee za często zapominała, że nie gra tu Bridget Jones i powinna trochę popracować nad mimiką? Czepiam się! Sama historia opowiedziana jest na słodko, występują bohaterowie z książeczek, jest love story (tragicznie zakończona), trochę o emancypacji kobiet, główne etapy życia tytułowej bohaterki.
Spędziłam miło czas, naprawdę, chociaż chyba żaden facet by tego nie "przeszedł", bo film jest raczej dla dorastających panienek, takich co to pamiętają jeszcze Teklę Kałużyńską
Cieszę się, że zobaczyłam ten film, bo jeśli nawet to nie jest arcydzieło, to przynajmniej poznałam kolejną pisarkę dla dzieci. Myślę, że sięgnę w księgarni po jej książki. Może Jasiowi spodoba się opowiastka o Piotrusiu Króliku?


Życzę dobrej nocki:)

piątek, 3 lutego 2012

Słówko wyjaśnienia

Stało się to, o czym myślałam pisząc poprzedni post. Celowo napisałam dość kontrowersyjną opinię licząc na dyskusję, albo chociaż na odmienne zdanie. Pragnę wyjaśnić, że nie zamierzałam NIKOGO obrazić, a jeśli ktoś poczuł się urażony to trudno. Po to piszę tego bloga, żeby wyrazić to co czuję i myślę! Po drugie nigdzie nie napisałam, że inteligencja bierze się z książek! Ja też znam ludzi bez wykształcenia, którzy czytają książki i są bardzo inteligentni. Chodziło mi o grupę społeczną, taką jeszcze z zamierzchłych czasów, PRL-u... No, nie wiem jak to wytłumaczyć. Zgadzam się z opinią zawartą w artykule: "jeżeli nie wprowadzimy powszechnego nawyku czytania, to będziemy krajem, który stanie rezerwuarem średnio wykształconej siły roboczej w Europie. W Szwecji czytają tyle nie dlatego, że to kraj tak bogaty, tylko to jest kraj bogaty, bo tam zawsze czytano".
Myślę, że to było na tyle, jeśli chodzi o moje wyjaśnienia, czekam na kolejne opinie. Jeśli będzie taka potrzeba, to odpiszę. Szkoda tylko, że osoby mnie krytykujące zrobiły to anonimowo. 
***
Na koniec pokażę torebkę, którą zrobiłam według kursu w Wycinance. Oczywiście zmieniłam trochę wymiary, bo chciałam, żeby pasowała do mojego albumiku. Jedyną ozdobą jest tylko zawieszka, z napisem, który "potraktowałam" brokatem.
Kilka fotek, niestety nie najlepszej jakości. 

A tak wygląda komplecik:


czwartek, 2 lutego 2012

Czytacie?

Prowadzimy czasami z mężem dyskusję na temat książek. Odkąd pamiętam to nie tyle czytałam książki, co je pochłaniałam. Dla mnie słowo pisane jest niezbędne do życia, jak tlen, czy jedzenie. Nie jestem w stanie zrozumieć ludzi, którzy nie czytają w ogóle, a wręcz uważają, że to strata czasu! Wiem doskonale jak to jest, gdy jest praca, dom, dzieci, ale nie trzeba przecież czytać rozpraw filozoficznych, a literatura może również dostarczyć rozrywki. Powiem więcej: uważam, że ludzie, którzy reprezentują tzw. inteligencję (czyt. mają wyższe wykształcenie), wręcz mają obowiązek czytania książek!!! 
 Tutaj jest ciekawy artykuł na ten temat. Ciekawa jestem opinii zaglądających na mój blog. Piszcie, czy lubicie czytać, kiedy macie na to czas i co wybieracie!
***
Na koniec karteczka, którą ostatnio zrobiłam po odebraniu przesyłki z Lemonade...

Kilka szczegółów:



Dobranoc:)

środa, 1 lutego 2012

Clooney i Złoty Glob

George Clooney ma nową dziewczynę, którą zaprezentował na rozdaniu Złotych Globów. To kolejna już ślicznotka, a po niej będą następne. Nie, żebym była złośliwa i źle jej życzyła, tylko wyciągam wnioski z przeszłości. Wspominam o tym, ponieważ jest ona niższa on George'a co według mnie nie zdarza się często. Niektórzy nawet twierdzą, że to nie najlepiej wygląda jak kobieta patrzy z góry na faceta... Hmmm...Według mnie tylko prawdziwy mężczyzna, pewny siebie i swojej wartości będzie ponad takie opinie, a jak wiadomo aktor ten sporo osiągnął w życiu. Jest przystojny, ma pieniądze, fajny dom we Włoszech, samochody, motory, no i fajne kobiety. Odebrał właśnie Złoty Glob za najlepszą rolę męską w filmie Spadkobiercy, którego był producentem. 
A dlaczego o nim wspominam? Bo bardzo go lubię:) To właśnie jego zdjęcie mam na ekranie komputera.
Właśnie takie!
Niestety nie widziałam tego filmu, a właściwie to chyba żadnego nominowanego. Mam straszne zaległości jeśli chodzi o kino. Niedługo rozdanie Oskarów, może jeszcze zdążę coś obejrzeć? Myślę, że powinien to być film Agnieszki Holland i jej film W ciemności. Spełniłabym swój patriotyczny obowiązek... A tak naprawdę to chcę go zobaczyć, bo to podobno bardzo dobry film!
***
A na koniec kartka z okazji narodzin chłopca, którą zamówiła moja siostra dla swojej szwagierki. 
Wykorzystałam papiery z candy i prezentu urodzinowego, stempelek to nowy zakup.



Pomysł na buciki pochodzi od Agnieszki. Niektóre elementy są podklejone taśmą 3D dzięki czemu kartka według mnie wygląda ciekawiej.
Mam nadzieję, że karteczka się spodoba.