Prowadzimy czasami z mężem dyskusję na temat książek. Odkąd pamiętam to nie tyle czytałam książki, co je pochłaniałam. Dla mnie słowo pisane jest niezbędne do życia, jak tlen, czy jedzenie. Nie jestem w stanie zrozumieć ludzi, którzy nie czytają w ogóle, a wręcz uważają, że to strata czasu! Wiem doskonale jak to jest, gdy jest praca, dom, dzieci, ale nie trzeba przecież czytać rozpraw filozoficznych, a literatura może również dostarczyć rozrywki. Powiem więcej: uważam, że ludzie, którzy reprezentują tzw. inteligencję (czyt. mają wyższe wykształcenie), wręcz mają obowiązek czytania książek!!!
Tutaj jest ciekawy artykuł na ten temat. Ciekawa jestem opinii zaglądających na mój blog. Piszcie, czy lubicie czytać, kiedy macie na to czas i co wybieracie!
***
Na koniec karteczka, którą ostatnio zrobiłam po odebraniu przesyłki z Lemonade...
Kilka szczegółów:
Dobranoc:)