Każdego roku przepisywałam wszystkie adresy do nowego kalendarza, aż stwierdziłam, że to nie ma sensu. Życie wymusiło zrobienie notatnika na adresy.
Pokażę adresownik, jeszcze nie spięty, ale mam już pewien pomysł. Na jakimś blogu dziewczyna robiła dziurki dziurkaczem i spinała kółkami od kluczy! Muszę tylko skombinować te kółka. Byle szybko. Wiem, że profesjonalne koła można zakupić w sklepach scrapbookingowych, ale teraz nie planuję żadnego zamówienia. Zobaczymy czy się uda.
Papiery z Lemonade, kwiatek od siostry, ćwieki i napisy zakupione na Targach rękodzieła w Poznaniu, pozostałe ozdoby pochodzą z candy, które ostatnio wygrałam. Obrazek kota to clipart troszkę przeze mnie obrobiony.
Każdy, kto mnie troszkę lepiej zna, wie, że uwielbiam kociaki. Mam małą kolekcję drewnianych, ale też jest prawdziwy kot - Tobi.
Na zdjęciu brakuje kota - zegara:)
Udanego dnia!
Piękny notesik w bardzo pozytywnych kolorach - i przesympatyczna kolekcja! :)
OdpowiedzUsuńAdresownik bardzo elegancki i ciepły... naprawdę zazdroszczę talentu i cierpliwości do takich pięknych dzieł...
OdpowiedzUsuńpiękne. zakochałam się - serio...
OdpowiedzUsuń