czwartek, 8 grudnia 2011

Szał prezentów

Nadal jesteśmy przeziębieni, chociaż jest już lepiej. Jasiu więcej śpi, ale to chyba zasługa syropów? W każdym razie mi to pasuje. Fajnie budzić się jak już jest szaro. 

Od 6 grudnia mamy w domu choinkę, oczywiście sztuczną, bo inna byłaby bezsensu. Od tyłu przywiązana jest do kaloryfera, aby Jasiu sobie krzywdy nie zrobił. Generalnie to jest nią średnio zainteresowany. Na samym dole powieszone są plastikowe ozdoby i dwie z nich ściąga. Mam nadzieję, że to się nie zmieni.

 A to płyta, którą dostałam niedawno od Męża, a która bardzo mi się podoba. No i piosenka...Polecam na ten szczególny czas...

 

Czas prezentów. Czas niepewności. Co dać, aby sprawiło radość? Ustaliliśmy w tym roku, że robimy prezenty dzieciom, a dorośli między sobą. Tak chyba będzie optymalnie. Część mam już kupioną, cześć się ociąga z napisaniem listu do Mikołaja!
Jako dziecko napisałam raz list do Mikołaja na lekcji języka angielskiego. Wysyłaliśmy je potem do Laponii. Przyszła odpowiedź co dla mnie było bardzo zaskakujące, bo już byłam "oświecona". To trochę mną wstrząsnęło! Hehe. Chyba nadal mam gdzieś ten list. Nie wiem nawet, czy dostałam coś, o co prosiłam (oczywiście od rodziców), bo sama odpowiedź była super niespodzianką gwiazdkową.

Pracuję nad czymś dla mnie nowym, ale ponieważ to będzie prezent pod choinkę, to pokażę efekt po świętach. Mam nadzieję, że skończę...

Mimo kiepskiego samopoczucia wybieram się w piątek na Targi sztuki i rękodzieła. Może tam kupię sobie coś pod choinkę??? Ktoś się jeszcze wybiera?

2 komentarze:

Dziękuję za odwiedziny. Będzie mi bardzo miło jeśli zostawisz mi komentarz :)