niedziela, 11 marca 2012

Fajny film widziałam

To tylko seks z Justinem Timberlakem i Milą Kunis. Bohaterów najpierw połączą sprawy zawodowe, potem się zaprzyjaźnią, a na koniec odkryją, że się kochają. Nie liczy się tu nawet historia, bo jest prosta i przewidywalna, ale sposób w jaki jest opowiedziana. 

Wiele scen jest odrobinę przesłodzonych, przerysowanych, ale taką konwencję reżyser wybrał. Sceny seksu zrobione ze smakiem, ale nie ma pornografii. Odniosłam wrażenie, że seks to pretekst, żeby powiedzieć coś więcej o związkach. Wielkiej prawdy nie odkryto, ale ogląda się przyjemnie. 
Aktorzy śliczni, dialogi iskrzą humorem, pięknie sfotografowany Nowy Jork i Los Angeles. Tak, dla tych widoków warto poświęcić trochę czasu. 
Film wykonany jest solidnie i sprawdza się jako współczesna komedia romantyczna. Można się pośmiać, pooglądać młodych, przebojowych, zdolnych w pięknej scenerii. Czegóż chcieć więcej w zimowo-wiosenny wieczór? Chyba tylko szklaneczki czegoś mocniejszego w towarzystwie własnego Justina...
***
Wena wróciła, powstają kolejne kartki wielkanocne. Dziękuję za odwiedziny.
Udanej niedzieli.

1 komentarz:

  1. Hej Nam również film bardzo się podobał :) lekki, miły i przyjemny a w tych zabieganych czasach trzeba mieć chwilę rozrywki no i zawsze miło pomarzyć przy okazji...
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za odwiedziny. Będzie mi bardzo miło jeśli zostawisz mi komentarz :)