Czas akcji: 4:30 w sobotę.
Dla wracających z imprezy, gdzie byli się odstresować po ciężkim tygodniu pracy, to dopiero koniec piątku...Dla innych to środek nocy, bo generalnie w sobotę nie wstają przed 10 (12?!).
Dla mnie i moich dzieci to był dzisiaj początek dnia...
Biorąc pod uwagę, że ostatnie 3-4 dni to jakaś maskara (idą zęby, zmiana pogody?!), to w tej chwili czuję się bardzo rześko. Tak, tak dzień jest BARDZO długi, ale dzięki temu obejrzałam sporo fajnych, starych filmików z Myszką Miki, Kaczorem Donaldem i resztą ekipy. Pięknie ogarnęłam mieszkanie, poprałam, zrobiłam smaczny obiad, byłam pobiegać, a teraz siedzę przed kompem i planuję odpisać na zaległe maile...
Jednak nikomu nie życzę wychodzenia z ciepłej pościeli o takiej godzinie.
Jakiś czas temu zrobiłam kartkę dla pary, która przeprowadziła się na nowe mieszkanie. Postanowiłam, że nie będzie w tradycyjnej formie (nie, no naprawdę?!?!) i oto jest DOMEK.
A w oknach są firanki i kwiatki...
czyli
Udanego weekendu moi drodzy czytelnicy :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za odwiedziny. Będzie mi bardzo miło jeśli zostawisz mi komentarz :)