W końcu zrobiło się ciepło, teraz mamy opcję "marudzimy na upały". Cóż, jako ciężarna z dużym brzuchem czuję się z tego odrobinę rozgrzeszona. Każdy radzi sobie jak może, ja ląduję pod prysznicem kilka razy na dobę :) Niestety przypałętał się do mnie okropny kaszel, przez który nie mogę spać, więc ciągle chodzę zmęczona i marudna. Biedna ta moja rodzina. Staram się coś tam jednak robić ekstra, że tak się wyrażę, więc wczoraj mieliśmy z Jasiem wycieczkę do zoo (może opowiem innym razem), a w jeden wieczór "zmajstrowałam" ramkę na zdjęcie dla chrześniaka.
Ramka stanowi komplet (parę) do mini albumiku, który robiłam dla fana LEGO.
Wiem, że ramka dotarła, więc niespodzianka mi się udała. Lubię to!
***
Jestem ciekawa, jak Wy radzicie sobie z upałami.
Dziękuję za odwiedziny!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za odwiedziny. Będzie mi bardzo miło jeśli zostawisz mi komentarz :)