Znowu nie wytrzymaliśmy i przemeblowaliśmy pokój. Zaczęło się od tego, że Jasiu bez przerwy dobierał się do sprzętu (dekoder itp.). Mieliśmy już serdecznie dość powtarzania: nie, nie wolno, zostaw, puść, nie ruszaj, itd. Chociaż z ręką na sercu przyznaję, że uwielbiamy z Mężem takie zmiany. Meble krążą po pokoju, pewne miejsca i rzeczy nabierają nowego zastosowania, coś jest bardziej wyeksponowane, a coś mniej. Bonusem jest fakt, że można dokładniej posprzątać. Hehe, "to jest to, co tygrysy lubią najbardziej"!
i robiłam kolejne karteczki.
Pozdrawiam cieplutko:)
Ps. Wybiera się ktoś na festiwal sztuki i przedmiotów artystycznych?
Nie dziwię się że powstawały takie piękne karteczki słuchając tego pana:)pozdrawiam
OdpowiedzUsuń