Jasiu od dłuższego czasu uwielbia auta, aż do znudzenia powtarza swoje brum, brum jak mantrę. Jestem typową kobietą i jestem już tym zmęczona. Szybko się nudzę bawiąc modelami samochodów, kompletnie nie czuję potrzeby "parkowania" na stole przed, za, obok talerza...Nie lubię zgadywać marek, z trudem rozpoznaję "znaczki", nie mówiąc już o sylwetce. Dla mnie auto, to po prostu auto, środek transportu, ma być wygodne, a przede wszystkim bezpieczne. No, ale Jasiu ciągle brum, brum...
Wróciliśmy z wakacji, więc siłą rzeczy spacerujemy po osiedlu, gdzie sporo aut jeździ i parkuje. No i nic tylko pokazywał synek jakiś model, mówił brum i ciocia, dziadzia, albo mama. Nic nie rozumiałam, ale specjalnie nie szukałam sensu. Ot tak sobie mówi. No i jak się wczoraj okazało to ma sens!
Mąż zabrał Jasia na spacer i zauważył pewną prawidłowość. Otóż, synek nasz kochany doskonale kojarzy nasze marki samochodów! Pokazuje auta, które mają znaczki takie jakie są w naszej rodzinie (że tak to określę). Bystre dziecko, a mamusia taka "niekumata", hehe!
***
W poprzednim poście był parawanik ze zdjęciami dla mojej babci, dziś pokażę album dla babci mojego męża. Z uwagi na to, że dużo osób z rodziny jest na zdjęciach, których nie chcę upubliczniać, pokażę tylko kilka fotek.
Album wykonałam na bazie, którą dawno temu wygrałam w candy, dodałam papiery z Galerii Rae w zieleni i żółci, kilka ścinków z innych kolekcji, innych firm, kwiatki dostałam w pakiecie urodzinowym i w końcu je wykorzystałam.
Do albumu dorobiłam pudełko, bardziej jako zabezpieczenie przesyłki, niż element dekoracyjny.
Myślę, że to jeszcze nie koniec z albumami, w głowie obmyślam kolejny.
Dziękuję za odwiedziny. Fajnie, że komentujecie, bo uwielbiam Was czytać.
Pozdrawiam poniedziałkowo!
zdolny chrześniak cioci
OdpowiedzUsuńjeszcze trochę i będą chodzić w trojkę na imprezy te nasze dzieciaki .... strach sie bać
Bardzo fajny albumik! Na pewno będzie miło przeglądać go w zimowe wieczory:)
OdpowiedzUsuń