piątek, 21 października 2011

Dziecko a kot

kot a dziecko
Tak to bywało...
Robi się ciekawie. Jasiu zaczął już raczkować jak szalony. Kot do tej pory był bardzo zdystansowany, ale to powoli się zmienia. Wczoraj byłam świadkiem jak Młody przemieszczał się po mieszkaniu próbując dogonić Tobisia.
Kot do pewnego momentu to tolerował, czyli w pewien sposób bawili się ze sobą, czyż nie? Aż kot się znudził i położył się na parapecie, czyli tam, gdzie Jasiu nie sięga. Muszę przyznać, że bardzo to fajnie wyglądało. Obserwowałam z uśmiechem na ustach, a jak się ocknęłam i próbowałam nagrać, to już było po zabawie...
Myślę, że będzie jeszcze nie jedna taka okazja!
Krążą różne opinie o kotach, a szczególnie w ciąży dużo ludzi pytało: co z kotem? Owszem, przenoszą różne choroby, ale nasz jest zadbany, pilnujemy szczepień, odrobaczeń, więc na szczęście nie było powodu do pozbycia się Tobisia. 
A tak przy okazji: nasz kot obchodzi dzisiaj urodziny! (tylko niech nikt nie życzy 100 lat, bo mi się Mąż zdenerwuje, hi hi).
dziecko z kotem
Początki...
Czekam z zainteresowaniem jak będzie dalej wyglądała koegzystencja dziecka z kotem. Mam nadzieję, że obędzie się bez "ofiar"...


Dzisiaj nadarzyła się okazja, aby upiec coś nowego. Przepis podaję za agą .


Murzynek z gruszkami

Składniki:

  • 2 szkl. mąki pszennej
  • 1/2 szkl. cukru
  • 5 jajek
  • 1/2 kostki masła
  • 4 łyżki kakao
  • 2 łyżeczki proszku do pieczenia
  • 50 g gorzkiej czekolady
  • 1/3 szkl. wody
  • 3-4 gruszki (ja dałam dwie)

Masło, cukier, wodę, kakao i połamaną czekoladę podgrzewałam na małym ogniu do momentu połączenia się wszystkich składników w jednolitą masę i odstawiłam do wystygnięcia. Następnie dodałam żółtka, potem mąkę z proszkiem i wszystko zmiksowałam. Białka ubiłam na sztywną pianę, dodałam do ciasta i wymieszałam łyżką. Foremkę  wyłożyłam papierem do pieczenia i przełożyłam ciasto. Gruszki obrane i pokrojone w małe cząstki ułożyłam na cieście i wstawiłam do piekarnika nagrzanego do temperatury 170 st. C z termoobiegiem. Piekłam ok. 45 minut.
Ciasto dla koneserów murzynków:)

3 komentarze:

  1. Koty są niezwykłe. Pełne tajemniczości, subtelności, zawsze mają swoje drogi. Uwielbiam te zwierzęta i chętnie zobaczyłabym na własne oczy relację kot-dziecko. Myślę, że przed Tobą jeszcze wiele fascynująch doświadczeń:)
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Koty na pewno są niesamowite i łatwiejsze w obsłudze, niż pieski, ale... mój mąż i Stworek mają alergię , więc chocbym i chciała..

    OdpowiedzUsuń
  3. Są koty dla alergików, tylko niestety kosztują... My zapłaciliśmy butelką wina za naszego Tobisia:)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za odwiedziny. Będzie mi bardzo miło jeśli zostawisz mi komentarz :)