sobota, 2 kwietnia 2011

Międzynarodowy Dzień Książki dla Dzieci

Właśnie dowiedziałam się z radia dzisiaj obchodzimy Międzynarodowy Dzień Książki dla Dzieci. (A słucham ostatnio Chili Zet. Kojące klimaty, polecam wszystkim, którzy potrzebują wytchnienia od dnia codziennego). Zaczęłam się zastanawiać co pamiętam z dzieciństwa. W rodzinie krąży historia, że jako 4-latka umiałam czytać. Wszystko przez lenistwo rodziców, którzy woleli nauczyć mnie czytać, niż spędzać wieczory, poranki i dnie nad książkami! Hehehe Okazałam się zdolną i pojętną uczennicą, bo strasznie fascynowały mnie te wszystkie "zeszyty z obrazkami". Od tego czasu pochłaniam wszystko drukowane. Najlepiej kojarzę z dzieciństwa wszelkie bajki: głównie Grimm i Andersena, potem był cykl Ani z Zielonego Wzgórza i wszystko Małgorzaty Musierowicz. Były jeszcze wiersze Brzechwy i Tuwima.


Zastanawiam się jakie książki będzie czytał mój synek w przyszłości. Mam bowiem nadzieję, że nie skupi się na coraz popularniejszych audiobookach. To ma swoje zalety, nie przeczę, ale nie ma to jak zapach nowej książki, do tego gorąca herbatka i kanapa. Rozmarzyłam się...

1 komentarz:

  1. popieram audiobook nie odda klimatu książki, ten zapach, u mnie zazwyczaj kawusia i wygodny fotel :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za odwiedziny. Będzie mi bardzo miło jeśli zostawisz mi komentarz :)