Już Janusz Korczak mówił:
"zawsze jak dorosły się krząta, to dziecko się plącze, dorosły żartuje, a dziecko błaznuje, dorosły płacze, a dziecko się maże i beczy, dorosły jest ruchliwy, dziecko wiercipięta, dorosły smutny, a dziecko skrzywione, dorosły roztargniony, dziecko gawron, fujara. Dorosły się zamyślił, dziecko zagapiło. Dorosły robi coś powoli, a dziecko się guzdrze".
Zapraszam wszystkich rodziców, przyszłych i obecnych, a także wszystkich tych, którym nie jest obojętny los pokrzywdzonych dzieci na stronę kampanii: Kocham. Nie daję klapsów.
Na początek polecam artykuł Nie ma klapsów, jest bicie.
Też jestem przeciw biciu, ale no właśnie zdarzają się takie sytuacje w życiu, że czasem trzeba dać tego klapsa. I tutaj przytoczę sytuacje w której kiedyś byłam. Syn ma charakterek i jak sobie coś ubzdura to chociaż co, to i tak to prędzej czy później zrobi i pomimo że tłumaczyłam mu ja, mąż, oraz wykłady robiłam na temat tego co się stanie jak wsadzi palca do gniazdka, dalej go kusiło. I tak któregoś dnia przyłapałam go jak pędzelkiem od farb odetkał zabezpieczenie i właśnie wkładał go do gniazdka. W tedy moja cierpliwość się skończyła i wolałam mu dać klapsa niż mieć później kalekę. Od tamtej pory dał sobie spokój z gniazdkami :-)
OdpowiedzUsuńJestem przeciwko biciu,zawsze!Janusz Korczak od wielu lat jest moim mentorem,mam ogromny szacunek dla jego wiedzy i serca. Ale, życie jest zawsze pełne niespodzianek.
OdpowiedzUsuń