W tytule zawarte jest to, o czym teraz myślę. A konkretnie o żłobku i nowej pracy. Tak wiele jest niewiadomych. Pomijając fakt, że nie wiem kiedy i gdzie uda nam się Jasia zapisać, bo to mega problem. Listy oczekujących są podobno strasznie długie, a kryteria też nie do końca fair play. Właściwie to dobrze mi w domu, ale nie mogę siedzieć za długo, zgnuśnieję. Myślę, że fajna praca (czyli taka, która daje satysfakcję i godziwą zapłatę) jest mi potrzebna niekoniecznie od zaraz. :)
Dzięki pomocy przyszywanej mam już potrzebne informacje o żłobkach (dzięki serdeczne), teraz tylko DZIAŁAĆ. Niech tylko Jasiu W KOŃCU zrobi sobie drzemkę... Chyba jednak zajmę się tym wieczorem.Na koniec efekt wczorajszej pracy, a właściwie relaksu:
działaj Ula, działaj, bo sama widzisz...
OdpowiedzUsuńjak masz jakies wtyki to od tego zacznij, idź na skróty, bo tak najprościej.
trzymam kciuki za was i za nas na zaś:)
p.s. zapomnialam, że jest dzień ojca:) też wyżyję się karteczkowo dzisiaj:)))
OdpowiedzUsuń