Wszyscy mnie ostrzegali, że po urodzeniu dziecka nie będę miała na nic czasu. Nawet na zrobienie obiadu, czy posprzątanie mieszkania. Owszem, nie nie jestem już panią swojego czasu, to dziecko wyznacza rytm dnia, ale jakoś to trzeba ogarnąć. Nie bez znaczenia jest to, że mąż chodzi na zakupy i pomaga przy Janku. Powiedziałabym raczej, że teraz ważniejszy jest syn, niż błyszczący parkiet.
Od wczoraj chodzi mi po głowie projekt kartki dla położnej, wspaniałej pani Eli, z podziękowaniami za pomoc! Może zrobię ją wieczorkiem?!
Póki co jeszcze jedna zaległa kartka. Niestety znowu nie wiem, gdzie znalazłam kurs na kwiatka...Nie wyszedł idealnie, bo papier nie taki jak trzeba.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za odwiedziny. Będzie mi bardzo miło jeśli zostawisz mi komentarz :)