W tym roku zaliczyłam ekstra atrakcję dzięki uprzejmości poznańskich architektów, a dokładnie SARP-owi. W miniony wtorek miało miejsce spotkanie, na którym dzieci miały okazję ozdabiać piernikowe domki. Zabrałam Jasia (wyciągam biedaka na tego typu warsztaty co jakiś czas) i muszę powiedzieć, że świetnie się bawiliśmy. Wśród wszelkich słodkości, lukrując, przylepiając i dyskutując (tak, tak, dylematy trudne: żelka jasna, pianka, a może ciasteczko na dach?) czułam się w swoim żywiole. Jaś był zadowolony podwójnie, bo okazało się, że można kosztować materiałów "budowlanych". I tym sposobem mamy w domu nietypową ozdobę świąteczną!
Skupienie...
Jeszcze trochę lukru...
Była przerwa na pozowanie...
Bardzo sympatycznie spędziłam czas z synkiem, bardzo kreatywnie, tak jak lubię. Najważniejsze, że Jaś również dobrze się bawił, może w przyszłym roku też dostaniemy zaproszenie? :)
A jak tam u Was mają się przygotowania do świąt?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za odwiedziny. Będzie mi bardzo miło jeśli zostawisz mi komentarz :)