czwartek, 18 września 2014

Kartkowo :)

     Dziś jest wyjątkowy dla mnie dzień. Mój synek, prawie 14 miesięczny Piotruś zaczął samodzielnie chodzić. Wcześniej tylko robił kilka kroków, ale nie mógł się przełamać. Jak to w życiu dziwnie się układa: do południa byłam na niego wściekła, bo ciągle marudził, dosłownie wisiał na mnie, nie mogłam sobie poradzić z własną złością do niego. Popołudniu, gdy zaczął chodzić z pokoju do pokoju, to miałam łzy w oczach ze wzruszenia. Klaskałam, wołałam brawo i cieszyłam się jak głupia, byleby tylko chodził dalej... No cóż...

     Dawno mnie tu nie było, ale jakoś ostatnio wolę czytać i oglądać inne blogi, niż zajmować się własnym. Chyba potrzebowałam zatęsknić do pisania, a może ten wpis znowu będzie jedynym w tym miesiącu? To nie jest tak, że nie mam o czym pisać. Co to, to nie! Chętnie opowiedziałabym o książkach, które ostatnio "pochłonęłam", o diecie, o bieganiu, karteczkach, spotkaniach, itd. itp.

     Po tak długiej przerwie, na rozruszanie, zacznę od kartki, którą wykonałam na roczek Marii. Wyszła kolorystycznie energetyczna, a ponieważ miało być miejsce na kasę, to dorobiłam kopertę. Niestety musiałam reklamować swoją bigownicę, więc póki co męczę się, odliczam i zaznaczam "chałupniczo".

Oto efekt:





Ciekawe, czy Ktoś tu jeszcze zagląda....

Pozdrawiam zbłąkane duszyczki :)



1 komentarz:

  1. Zagląda, zagląda ;-)
    Bloglovin to cudna rzecz, nie da o nikim zapomnieć.
    Mój syn tez zaczął chodzić w 14 miesiącu, za to jego o 11 m-cy starsza siostra chodziła już w 10 miesiącu... Oj, trzeba było za nią biegać.
    zatęsknisz jeszcze za czasem gdy nie chodził, a teraz cieszcie się razem z tej umiejętności .

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za odwiedziny. Będzie mi bardzo miło jeśli zostawisz mi komentarz :)