Wykorzystałam ścinki różnych papierów, więc to recyklingowy album. :)
Słodką grafikę otrzymałam od Janet, bo brałam udział w Jej wyzwaniu. Pamiętacie moją kartkę z klapkami - japonkami?
Najpierw był test ciążowy...
A potem to już była masakra... Pierwszy trymestr to nieporozumienie, początek drugiego zresztą też...Z czasem jednak było trochę lepiej.
A na koniec fotki ze wspomnianej na początku sesji...
W albumie są jeszcze zdjęcia w wersji ja, mąż i Jaś, ale te już zachowam dla siebie:)
A na koniec kartka ze szpitala:
Uff... Sporo zdjęć, więc gratulacje dla tych, którzy dotarli do końca. Dziękuję za uwagę!
Na koniec pytanie: robiliście sobie w ciąży specjalne sesje? Macie zrobione albumy? A może uważacie, że to zbędna pierdoła? Jestem ciekawa Waszej opinii.
Pozdrawiam słonecznie z pochmurnego Poznania!
super wspaniały album i pamiątka na lata :)
OdpowiedzUsuńDziękuję!
Usuńsuper taki albumik, fajnie się go oglądało :)
OdpowiedzUsuńPrześliczne zdjęcia!
OdpowiedzUsuńBardzo zgrabna byłaś w ciąży :)
W ogóle nie czułam się zgrabna! A zdjęcia to dzieło męża :)
Usuńsuper pomysł i świetne zdjęcie-najbardziej podobają mi się te czarnobiałe, jak zawodowa modelka:)
OdpowiedzUsuńśliczna jesteś:)