środa, 22 grudnia 2010

Marudzenie ciężarnej

Nie mogę się skupić na zbliżających się świętach. No nie mogę i już. Chodzę jakaś taka poddenerwowana, wszystko mnie irytuje, na pytania jak się czuję odpowiadam: jak kobieta w 9 miesiącu ciąży. Przeprowadziłam rozmowę serca z rozumem, czy chciałabym urodzić jeszcze w grudniu, czy lepiej po terminie w styczniu. Serce domaga się dziecka już, teraz, natychmiast! Śnię, że jadę do szpitala, że rodzę, że przewijam, przytulam, karmię, przywożę do domu itd. Rozum mówi: spokojnie, wszystko w swoim czasie, dziecko to odpowiedzialność, nie przespane noce, totalne zmęczenie, więc odpoczywaj póki możesz. Zresztą, dzieciom urodzonym na początku roku jest łatwiej, przynajmniej w pierwszych latach życia. I z tej rozmowy morał jest taki, że cokolwiek wybiorę, czy pokieruję się sercem czy rozumem, to DZIECKO ZDECYDUJE, kiedy zechce się pojawić na tym świecie....
Jest coś co mnie ostatnio angażuje na tyle, żeby zapomnieć o ciąży. To scrapbooking. Czytam blogi, zaglądam na portale poświęcone tej tematyce, chodzę po sklepach internetowych i zastanawiam się, czy czegoś nie zamówić. Zaczęło się jakiś miesiąc temu, gdy postanowiłam zrobić kartki świąteczne. Wciągnęło mnie to na maksa, chociaż z profesjonalnym scrapowaniem niewiele ma to wspólnego. Póki co ćwiczę różne cudeńka. Udało mi się zrobić kwiatki z papieru, ale już kartki kopertowej nie! Wszystko przez to, że nie mam profesjonalnego papieru, korzystam z arkuszy z Empiku i bloku technicznego. Zobaczę, czy po urodzeniu dziecka nadal będę miała ochotę na taką zabawę. Jeśli tak, to wtedy wydam trochę kasy! Oj tak!

Kartka powstała na urodziny, wykorzystałam kilka kolorowych kartek, specjalną taśmę dwustronną dystancyjną, klej Magic,oczywiście nożyczki, linijkę, cyrkiel, dziurkacz.

Kwiatki miały być do kartki kopertowej, ale się nie udała...:(

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za odwiedziny. Będzie mi bardzo miło jeśli zostawisz mi komentarz :)