Dzisiaj po przebudzeniu zauważyłam, że w Poznaniu spadł śnieg. Trudno mi ocenić, czy się ucieszyłam, czy zmartwiłam. Jedynie Mąż z satysfakcją stwierdził, że w tym roku będzie nam łatwiej, bo od tygodnia wynajmujemy garaż. Taki news!
Przez dłuższy czas nie miałam czasu, ani pisać, ani wymyślać potraw, bo moja mamuśka przyjechała z wizytą. Miała okazję poznać nasze życie trochę lepiej, bo to pierwsza wizyta taka dłuższa po ślubie. Chodziłyśmy po sklepach (głównie dziecięcych), oglądałyśmy stare zdjęcia i filmy z młodości, były wspólne kawki, wieczorem piła koniaczek z Mężem. Wyprałam wszystkie ciuszki dla Maleństwa, więc pomogła mi z prasowaniem całej sterty! Sama przyznała, że wypoczęła maksymalnie. Była jedynie zawiedziona, że Tobi się nie chciał z nią bawić...
Miałam trochę wolnego, gdy mama oglądała serial, np. Modę na sukces, Samo życie, itp. W tym czasie robiłam kartki świąteczne. Nawet nie sądziłam, że mogę mieć z tego taką frajdę. Wyszło by taniej, gdybym zamówiła przez neta, albo kupiła na poczcie, ale uczucie satysfakcji - bezcenne. Przyznaję jednak, że trochę ograniczałam się w zakupie materiałów, więc te kartki takie trochę proste. Zresztą - każdy niech oceni sam.KARTKI ŚWIĄTECZNE 2010
Wykorzystałam:
- kolorowe arkusze papieru (każdy sklep papierniczy ma takie) - ja miałam biały, czerwony, zielony i złoty
- naklejki gwiazdki złote i srebrne
- pewny rodzaj gąbki z której wycinałam choinki
- klej Magic
- tasiemki (z pasmanterii, chociaż były też w Empiku, ale droższe)
- nożyczki, cyrkiel, linijka
- dziurkacz z motywem aniołka
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za odwiedziny. Będzie mi bardzo miło jeśli zostawisz mi komentarz :)