Wycieczka teraźniejsza okazała się bardzo specyficzną, bo większość obiektów, które ogląda się na tego typu wyjazdach, my widzieliśmy tylko przez okno autokaru. To był wypad "branżowy", więc właściwie nasze zwiedzanie skupiało się na nowych, współczesnych obiektach.
Naszą wizytę w Berlinie rozpoczęliśmy od miejsca, w którym są wystawione makiety.
Dzięki temu mogliśmy lepiej zorientować się w mieście, poznać rozkład i główne obiekty. Polecam każdemu początkującemu turyście...
Zwiedziliśmy nowy dworzec kolejowy (nie wiem czy można tak to napisać), który jest bodajże największą inwestycją Berlina ostatnich lat. Liczy on sobie pięć poziomów, gdzie linie kolejowe łączą północ - południe, wschód - zachód. To właśnie tam można dojechać intercity z Poznania... Całość została tak zaprojektowana, że nawet do ostatniego, dolnego poziomu dociera światło dzienne.
W niedzielę pogoda była cudna do spacerowania, więc razem z mężem odłączyliśmy się od grupy i poszliśmy chłonąć atmosferę miasta chodząc własnymi ścieżkami. Kilka fotek.
Słoneczko świeciło...
Na jednym z osiedli znalazłam takie oto urokliwe miejsce:
Na koniec zauważyliśmy taką instalację dwóch (trzech?) postaci na rzece:
Zwiedzanie to jeden temat, kolejny to kolacja, którą zjedliśmy, ale o tym opowiem innym razem...
Pozdrawiam ciepło:)
Wspaniała wycieczka :)
OdpowiedzUsuń