Przeginam ostatnio. Ciągle myślę o dziecko i wszystkim, co z tym związane. Nawet sny mam związane z porodem, karmieniem, pielęgnacją! Wczoraj pani dr stwierdziła, że Jaś waży już 3 kg, ułożony jest główką w dół, ale nie zapowiada się, żebym urodziła przed czasem! Teraz to już nie chodzę, tylko raczej się toczę. Przytyłam do tej pory 12,5 kg, czyli nie najgorzej. Podobno wczoraj lekarza była kobieta w dziewiątym miesiącu, która waży 150 kg!!! Jakoś nie umiem sobie tego wyobrazić, tzn. umiem i to mnie przeraża!!!
Dobrze, że jeszcze jestem na chodzie, bo siedzimy w domku i możemy przyjmować odwiedziny rodziny i przyjaciół. Mam czas i chęć coś upichcić. Potem może nie będę miała sił? Teraz jest miło i sympatycznie.
Wczoraj zrobiłam sernik według przepisu przyjaciółki Paulinki (dziękuję i pozdrawiam).
SERNIK PAULINY
Składniki:
- 1 szklanka mąki
- 1/3 szklanki cukru
- 1/3 kostki masła lub marg.
- 1 żółtko
- 1/2 łyżeczki proszku
- 1/3 cukru waniliowego
· 70 dkg twarogu
· 1 szklanka cukru
· 3 jajka
· 1/2 szklanki oleju
· 1/2 szklanki mleka
· sok z połowy lub całej cytryny
· 1 budyń śmietankowy
Wykonanie:
Wszystkie składniki na ciasto ugniatasz razem, aż będzie jednolite i wylepiasz nim spód blachy. Potem mieszasz ze sobą składniki na masę, aż nie będzie grudek. Wylewasz masę na ciasto i wstawiasz do nagrzanego do 180 stopni piekarnika na ok.1h10m-1h20m. Można do masy dodać brzoskwinie z puszki pokrojone w kostkę. Na wierzch wylałam polewę czekoladową...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za odwiedziny. Będzie mi bardzo miło jeśli zostawisz mi komentarz :)