Bałam się tej książki. Bałam, bo chemia i fizyka to nie jest mocna strona. Ba! Właściwie żadnego pojęcia teraz nie mam, w końcu zakończyłam edukację w tym temacie na poziomie średnim. Bałam się, bo myślałam, że nie przebrnę przez tę książkę tak samo, jak odpuściłam sobie biografię Einsteina.
Jak tylko zobaczyłam książkę Maria Skłodowska-Curie i jej córki to wiedziałam jednak, że muszę ją mieć! Z kilku powodów.
- Uwielbiam biografie znanych, mądrych, charyzmatycznych i pięknych ludzi. W różnych konfiguracjach oczywiście. ;)
- Biografie kobiet są szczególnie inspirujące, pokazują jak się zmieniają potrzeby i oczekiwania wobec tej płci.
- Biografie to historie nie tylko konkretnych postaci, ale również tło społeczne co bardzo mnie interesuje.
Mogłabym pewnie dalej wymieniać, ale wracając do tej konkretnej książki...
Maria Skłodowska-Curie i jej córki według Shelley Emling
Maria to uczona, o której każdy słyszał w szkole. Może nie do końca rozumiał czym się zajmowała, ale dwie nagrody Nobla to jest coś! Moja wiedza na temat tej kobiety była przed przeczytaniem tej książki bliska zeru, ale to tylko mnie mobilizowało do czytania.
Książka pokazuje Marię od strony prywatnej, domowej, chociaż bez sensacji. Jest opisany jej romans z żonatym mężczyzną, ale to jej podejście do pracy i córek stanowią trzon opowieści. Uczona była tytanem pracy, unikała sławy i wywiadów. Ponad wszystko kochała badania w laboratorium, naukę samą w sobie oraz oczywiście swoje córki.
Należy pamiętać w jakich czasach żyła Maria Skłodowska-Curie (1867 - 1934), aby w pełni docenić ponadprzeciętną ambicję i upór w dążeniu do celu. Kobieta naukowiec to nie była sprawa powszechna. Swoje zainteresowania wyniosła z domu rodzinnego i przekazała je córkom. A właściwie to starszej Irenie, która również zdobyła nagrodę Nobla. Młodsza Ewa wybrała inną drogę, została dziennikarką i opisała swoją matkę w książce Maria Curie.
Siłą tej książki jest sposób przedstawienia noblistki, jej relacje z córkami są pokazane bez upiększania, a do tego Shelley Emling poświęciłam także im sporo uwagi. Podobał mi się sposób narracji, czyta się to gładko, a zarazem miałam wrażenie, że autorka dokładnie zbadała temat.
Dla kogo ta biografia?
Dla totalnych laików takich jak ja. Wszyscy ci, którzy interesowali się wcześniej życiem noblistki, to mogą sobie darować tę pozycję. Ona jest dobra na początek, bo dotyczy tylko fragmentu życia Marii. Myślę, że najlepiej jak przeczytam jeszcze biografię napisaną przez córkę, Ewę Curie...
Książkę kupiłam w Lidlu, cena była zachęcająca, więc jeśli traficie gdzieś na tę pozycję to bierzcie śmiało. Czyta się świetnie, jak niejedną powieść. A zdjęcie na okładce może lekko straszne (kojarzy mi się z filmem Lśnienie według Kinga), ale to takie były czasy... ;)
Pozdrawiam.
Ula
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za odwiedziny. Będzie mi bardzo miło jeśli zostawisz mi komentarz :)