Wiem jak to jest, bo w zeszłe lato miałam taką sytuację. To był moment nieuwagi, gdy straciliśmy Jasia z oczu, zajęci kończeniem obiadu i zwrotem naczyń. Nagle się okazało, że nikt z czterech dorosłych osób nie wie, gdzie on się podział...Spokojnie zajrzeliśmy do wnętrza knajpy, kącika dla dzieci, potem bardziej nerwowo wokoło... Ostatecznie byliśmy nad morzem, więc wyobraźnia zaczęła pracować. Nie wiem ile czasu to trwało, rozdzieliśmy się i zaczęliśmy szukać dalej... Zgłosiliśmy na policji...Rozmawiałam z przechodniami, pokazywałam fotki na telefonie, mówiłam jak wygląda. Jak się okazało, Jasiu poszedł obejrzeć samochody na jakimś straganie, a przyprowadzili mi go ludzie, którym pokazałam zdjęcie z namalowanym tatuażem - Myszką Miki. Po tym go rozpoznali...
Na środku deptaku ryczałam i tuliłam syna, zastanawiając się co zrobiłam źle. Co można zrobić na przyszłość, aby uniknąć takich sytuacji?
Najważniejsze to rozmawiać z dzieckiem, ale to nie do końca się sprawdza. Maluchom ciężko opanować impuls zobaczenia czegoś, więc warto uczyć, co zrobić, gdy nie ma w pobliżu rodziców.
Tłumaczę Jasiowi, że jak nas straci z oczu, ma czekać spokojnie i nigdzie dalej nie iść. Ma poprosić kogoś dorosłego, żeby do mnie zadzwonił. Numer telefonu będzie na opasce.
Odkryłam idealne opaski, na których można zapisać numer telefonu do mamy, albo i taty.
Razem z producentem ogłaszam małe candy.
Do wygrania dwie opaski ze zdjęcia, z sowami.
Co trzeba zrobić?
Wystarczy napisać w komentarzu, że chcecie otrzymać taką opaskę.
Zabawa trwa do 7 lipca, żebym zdążyła wysłać przed urlopem.
Na zgłoszenie wylosowanych dwóch osób czekam do 8 lipca.
Będzie nam bardzo miło, jeśli polubicie Nawiedzona Ula la i Opaska telefon do mamy i taty.
:)
Zapraszam
Ps. Ja dla swoich chłopców wybrałam opaskę z misiem i ciuchcią.