Odkąd przeczytałam Millenium wychodziłam z założenia, że każdy skandynawski pisarz mnie zachwyci. Cóż za błędne myślenie. Owszem mają one coś "egzotycznego" w sobie, ale jeśli nie ma kunsztu Stiega Larssona, to nawet mój optymizm nie pomoże w ocenie.
Na urodziny dostałam szwedzki kryminał pt. Człowiek bez psa Hakana Nessera. Żeby było śmiesznie, wcześniej kupiłam ją mężowi, więc tym samym mamy w domu dwa egzemplarze (każde z nas czytało swój, a co!).
Książkę oceniam słabo, bo po odłożeniu nie sądzę, żebym pamiętała dłużej, niż do zakończenia pisania tego tekstu. Odradzam, szkoda czasu...
***
Polecam jednak...Za blisko domu Linwooda Barclaya! Mamy tu do czynienia ze świetnie zawiązaną akcją, wyrazistymi bohaterami, zdradą, intrygą i zemstą. Wszystko napisane sprawnie, więc czyta się szybko, aż trudno się oderwać.
Doskonała książka np. na plażę, ja ją dosłownie pochłonęłam. Jak to ktoś podsumował: przyjemny kryminał, idealny dla odpoczynku między bardziej wymagającymi pozycjami literackimi.
Polecam!
***
Dziękuję za odwiedziny :)
A ja ci polecam kryminały Jo Nesbo, genialne;)
OdpowiedzUsuńMam w domu jedną książkę JN, muszę się za nią zabrać i wyrobić zdanie :)
UsuńNo nie wiem, przeczytałem jakiś czas temu Człowieka Nietoperza Jo Nesbo i powiem szczerze, ze był to chyba najgorszy kryminał jaki czytałem ostatnio. Totalny chaos i autor chyba sam nie wiedział co dalej ma pisać.
OdpowiedzUsuń