wtorek, 21 października 2014

Dla dzieci...

     Świat przyspiesza coraz bardziej. Koleżanki scraperki od jakiegoś czasu robią już kartki i ozdoby świąteczne, publikują na blogach i facebooku. Jakoś trudno mi się poddać temu, myślę, że poczekam do listopada.

     Dziś zaległa karteczka na roczek pewnej dziewczynki. Lubię takie tematy, bo może być kolorowo i radośnie. Wbrew temu co widać za oknem. Brrr...




     Jak sobie wymyśliłam, tak zrobiłam! :)

     Inny projekt to kartka dla fana Angry Birds, czyli mojego chrześniaka. Zrobiłam ją latem, na działce, a dopiero teraz przy okazji strzeliłam fotkę.


     Najśmieszniejsze jest to, że mój starszy synek tak jest zapatrzony w kuzyna, że zażyczył sobie "czegoś" z bohaterami tejże bajki. Nie zna jej,ale skoro Kuba ma, to on też chce! Podobnie ma się rzecz ze SpiderManem...Fascynuje mnie to, nie ukrywam. I zadziwia.

     Czeka mnie w najbliższym czasie kilka "dzieciowych" projektów, więc się zaglądajcie!

 Udanego dnia!



wtorek, 14 października 2014

Jaki prezent dla Nauczyciela z okazji Dnia Edukacji Narodowej?

Dziś swoje święto obchodzą wszyscy nauczyciele, pedagodzy, wychowawcy... Każdy na swojej drodze spotkał takich, o których nie chce pamiętać, ale chociaż jednego, który w Nas wierzył, prawda?

czwartek, 9 października 2014

Pomysł na zabawę z dzieckiem

     Nadszedł drugi miesiąc chodzenia naszych pociech do przedszkoli i szkół. Czytam na blogach, że przeziębienia zbierają swoje żniwo. Przychodnie są pełne gorączkujących, kaszlących i smarkających mały pacjentów. A wystarczy oglądać telewizję...

     Reklamy potrafią wpędzić kompleksy, ale w tym czasie doprowadzają chyba wszystkie matki do szału. Chyba co druga reklama dotyczy środka na odporność, bądź już na pierwsze objawy choroby! Matka stoi na posterunku i zawsze, absolutnie zawsze ma w apteczce genialny środek na wszystko. Jak nie ona, to jej przyjaciółka! Litości...

     Broń Cię Kobieto, żebyś się nie zaopatrzyła wcześniej. Dla aptek to idealny czas, wcisną każdą nowinkę, bo rodzic nie chce patrzeć jak dziecko się męczy, no i do pracy trzeba iść.

     Matka powinna każdą wolną chwilę spędzać na oglądaniu reklam, bo tam znajdzie odpowiedź na każdy objaw przeziębienia. Damy syropek i po kłopocie!

     Tak się składa, że moje dzieci nienawidzą leków. Podanie im syropu to zapasy, po czyszczeniu nosa fridą mam zakwasy, nie wspomnę co się dzieje, gdy robię inhalacje... Nic nie pomaga, ani pokazywanie bajek, ani przekupstwo, tzw. obiecanki - cacanki.

     Matka musi, matka potrafi, matka siwieje...

     Takie leczenie na własną rękę czasami ma sens, a czasami trzeba iść do lekarza. Proponuję poza naklejką "dzielny pacjent" poprosić o kilka szpatułek, którymi ogląda się gardło. A dlaczego? Bo jak już dziecko "jest na chodzie" to trzeba je czymś zająć. Ile można oglądać bajek???

     Na wypadek choroby przygotujcie sobie drogie Panie, oprócz pełnej apteczki, zestaw taśm papierowych kolorowych (2-3 sztuki). Ja swoje kupuję w sklepach typowo z artykułami do scrapbookingu, ale niezły wybór ma Empik, Tiger, TkMaxx.

KURS NA BRANSOLETKĘ

     Znalazłam ten kurs na Pintereście, zrobiłam kilka sztuk z synem, czyli nie tylko Mamy dziewczynek mogą skorzystać.


Źródło

     Zabawa trwa nie za długo, sporo czasu zajmują przygotowania (kilka dni), ale radość dziecka bezcenna. Mój Jasiu ma swoją bransoletkę i mimo, iż jej nie nosi, to nie pozwolił jej nikomu dać.

     Nasze bransoletki są w kolorach nie do końca takich jak byśmy chcieli, ale to dlatego, że Matka do sezonu chorobowego się nie przygotowała...






     Trochę zmodyfikowałam wykonanie, zamiast sznurka użyłam tasiemek, bo po zrobieniu dziurek patyczek pękał i bałam się, że popsuje wszystko. Ale Jasia bransoletka jest według oryginału i nadal się "trzyma", czyli niekoniecznie mam rację...

    A jak tam u Was z sezonem grypowym? Jak sobie radzicie? Macie jakieś pomysły na zajęcie dziecka, żeby nam głowy nie zawracało? Mam dość budowania torów, maszynowni z klocków, czy układania puzzli. Rysownie i malowanie też nie wchodzi w grę... :)

     Życzę dużo zdrowia!



wtorek, 7 października 2014

Pierwszy rok...

     Pomysł kiełkował od chwili narodzin, ale dopiero po kilku miesiącach zdecydowałam się na bazę, papiery i dodatki. Album powstawał etapami: najpierw okleiłam bazę, a potem poszczególne strony powstawały co kilka miesięcy.

     Zamysł był prosty: jedna strona albumu to jeden miesiąc z życia Piotrusia. Wymagało to ostrej selekcji zdjęć, a drukowałam je w różnym formacie.

Uwaga sporo zdjęć:














     Dopiero po zbindowaniu uświadomiłam sobie, że nie do końca dobrze to zrobiłam. Po pierwsze zamiast jednej sprężyny, lepiej byłoby zrobić dwie na krańcach kart. Po drugie źle zbindowałam samą bazę, widać to po okładce i kartach z nazwami miesięcy. Cóż, mam nauczkę na przyszłość. 

     Jestem jednak zadowolona, że ukończyłam ten album. Bardzo pracochłonne zajęcie, wymagające wiele czasu. Z radością skupię się teraz na robieniu kartek, gdzie efekt końcowy jest "natychmiastowy".

      Pytanie, czy ten album to pamiątka dla Piotrusia, czy dla mnie...?

      Ciekawe, czy Wy robicie swoim dzieciaczkom takie albumy? Pytam, bo mój pierworodny jeszcze się nie doczekał...

Udanego dnia!



poniedziałek, 6 października 2014

Rodzinnie :)

     Za mną rodzinny weekend. Moja siostrzenica skończyła w sobotę 4 lata, więc był oczywiście tort, śpiewanie STO LAT, życzenia i prezenty!

     Z tej okazji zrobiłam karteczkę ze zdjęciem według mapki Mojo Monday card sketch challenge.



     Wkrótce także mama Klaudusi, czyli moja siostra, będzie obchodziła urodziny. Skoro nie będziemy mogły tego dnia się zobaczyć, to zrobiłam kartkę i kupiłam prezent.

     Tutaj miał być widoczny storczyk, ale po moim klejeniu i sypaniu brokatem, tego nie widać...


      A na koniec dwie jubilatki:


100 lat Dziewczyny! 
:)


Udanego tygodnia dla Wszystkich.