czwartek, 31 maja 2012

Dzisiaj...

Tylko kartki ślubne. Wykonane z papierów z Galerii Rae, Lemonade i Makowe Pole. Użyłam dodatków, które wykroiłam dzięki uprzejmości Basi, kwiatków z BerisArt, które przywiozła mi ostatnio Monia, a do tego piórka wygrane kiedyś w candy. Inne "przydasie" pochodzą z okolicznej pasmanterii...
Nr 1

Nr 2


Nr 3
Nr 4


Dziękuję tym ,którzy wytrwali do końca.
***
Udanego popołudnia!

środa, 30 maja 2012

Karteczki...

Sezon ślubny uważam za rozpoczęty! Kartki powstały z papierów Galerii Rae, kwiatki z Jucca, listki wykroiłam u Basi (dziękuję!), a gołąbki dostałam w prezencie od Paulinki (dzięki, dzięki).
Kartka nr 1:



Kartka nr 2:


***
 Dziękuję za odwiedziny i pozostawione komentarze!
Udanego popołudnia:)

niedziela, 27 maja 2012

Wyzwaniowo

W odpowiedzi na 13#  WYZWANIE - ALTERED ART Scrap Market Challenges zrobiłam mini album. Jako bazę wykorzystałam...tekturki po papierze toaletowym!
Zdjęcie zrobione w plenerze

Widok z góry na maluszka

Tył albumiku

Znalazło się też miejsce na tagi
Wykorzystałam sześć tekturek z papieru toaletowego, dwie tekturki - ścinki od innego albumu, do tego papiery z różnych kolekcji, serce dostałam razem z prezentem dawno temu...Nowe chyba jest tylko kółko spinające. Albumik posiada sześć kart, na których opisałam w jakich okolicznościach zdjęcia zostały zrobione. Wszystko lekko potuszowane na czarno i złoto.
***
Udanej niedzieli!!!

sobota, 26 maja 2012

Zaległości

Mam ich trochę. Nie pokazałam wszystkich kartek, nie opisałam ostatnio przeczytanej książki, ani obejrzanego filmu. Raczej dzisiaj tego tego nie zrobię, bo mam święto! Dzień Matki! Zabieram Jasia na Stary Rynek na puszczanie baniek mydlanych, a potem kawka ze znajomą i jej córcią! Pogoda zapowiada się piękna, więc żal byłoby siedzieć w domku.
To mój drugi raz jako pełnoprawnej matki. Każdy dzień jest podobny do poprzedniego, a zarazem ciągle coś się dzieje. Odkrywam w sobie nowe pokłady sił, cierpliwości i kreatywności. Chwilami znowu staję się dzieckiem, gdy gonię się po placu zabaw, albo maluję kredą po chodniku. Życzę wszystkim mamom, aby umiały i chciały czerpać radość z przebywania z maluchami. Mimo wszystkich "niefajnych" spraw...
Uśmiech na usta drogie mamy, bawmy się!
***
Pokażę jedną kartkę, wiem, że dotarła do adresatki z najlepszymi życzeniami...
Zrobiona według kursu znalezionego w sieci.
Przód

Po otworzeniu

Miejsce na życzenia

Tył
Prosta, niewielka, a dająca sporo możliwości ozdabiania. U mnie wersja prosta, papier "robi" wszystko.
***
Udanego weekendu!

czwartek, 24 maja 2012

Mniam, mniam

Uwielbiam maj, uwielbiam tę porę roku, uwielbiam pojawiające się owoce i warzywa.
Każdy kto zna mnie trochę dłużej to wie, że "mam słabość" do kalafiorów, brokuł, pomidorów i ciasta francuskiego. Właściwie to w różnych konfiguracjach te produkty pojawiają się na naszym stole codziennie. Dzisiaj zaproponuję Wam przepis wyciągnięty ze stosu innych czekających na swoją kolej, oczywiście przerobiony przeze mnie. Jest to doskonała propozycja na obiad, bądź też kolację. Wybaczcie brak zdjęcia, ale jak wyjęłam danie z piekarnika to nie mogłam się powstrzymać od jedzenia. Nie miałam siły szukać aparatu...

Tarta brokułowa
Składniki:

  • opakowanie ciasta francuskiego
  • jeden spory brokuł
  • 3 jajka
  • 200ml śmietany 30 proc. (wystarczy 18proc.)
  • sól, pieprz
  • bazylia (dałam świeżej kilka listków, ale można suszonej)
  • kawałki kurczaka (miałam upieczoną pierś dla Jasia)
Wykonanie:
Wkładamy brokuł do wrzątku na 4. minuty. W tym czasie mieszamy śmietanę z jajkami i doprawiamy. 
Rozkładamy ciasto francuskie na formie do pieczenia (są takie do tart okrągłe, ale ja mam owalną i też jest ok). Wystające brzegi odkładamy. Na cieście układamy brokuł, kawałki kurczaka i wszystko zalewamy masą śmietanowo - jajeczną. Posypujemy świeżą bazylią. Na wierzchu układamy ścinki ciasta francuskiego i wkładamy do rozgrzanego do 220 stopni piekarnika (ja ustawiam termoobieg). Po piętnastu minutach danie jest gotowe! Mniam, mniam

Uwagi:
Można dodać też plasterki pomidora, będzie bardziej kolorowo:) 
Można właściwie dodawać swoje ulubione składniki, zamienić śmietanę na mascarpone, itd. 
Polecam
Jestem ciekawa Waszego ulubionego dania o tej porze roku...

Pozdrawiam słonecznie...

środa, 23 maja 2012

...

Na blogu Lemonade jest możliwość zdobycia jednej z dwóch nowych kolekcji, które już niedługo pojawią się w sklepie. Obie są piękne, ale mnie chyba bardziej przypadła do gustu ta pierwsza, czyli
Jest możliwość otrzymania pasujących stempelków...

Majowo

Na ostatnim spotkaniu uscrapowanych robiłyśmy mini albumik według mojego wzoru. Jako bazę wykorzystałyśmy papiery z Galerii Rae, a dodatki pochodzą już z innych kolekcji (ja pocięłam prawie cały zestaw Makowego Pola Aurora majalis).
Uwaga, będzie dużo fotek...
 Stemple...
I jeszcze stemple...
 Wykrojniki...
 Tu też....
 Stempel, czyż nie urocza ta klatka?
Wycięte kwiatki z arkusza, całe w brokacie...

Widok z góry na maluszka:


Tył :
Praca nad albumem sprawiła mi mnóstwo frajdy, zamieściłam w nim zdjęcia z tzw. długiego weekendu majowego i w końcu zrobiłam coś dla siebie!
Wszystkim, którzy dotrwali do końca tego posta bardzo dziękuję!

Uscrapowana, część 2

Drugie spotkanie uscrapowanych poznanianek odbyło się w miniony poniedziałek 21 maja.

Tym razem wesoła drużyna i twórczy bałagan zagościł u mnie. Kilka minut po szesnastej do pracy zasiadła Basia, Monia, Eliza i ja. Opiekę i ogólny nadzór sprawował Tobi, mój kot.

Każda z nas miała przygotowaną miejscówkę z papierami od naszego sponsora Galeria Rae, któremu bardzo dziękujemy za materiały do pracy.
Tematem naszego spotkania był mini album wykonany bez użycia gotowych baz. Papiery z Galerii Rae nadały się do tego doskonale.
Na początku wyjaśniłam co i jak...
Potem już pracowałyśmy indywidualnie...


Ja się dorwałam do maszynki Basi i jej wykrojników:
W czasie spotkania miałyśmy chwilkę na zjedzenie małego co nieco, z przebojami włoskimi w tle (hihi)
Taki twórczy bałagan...
 Chwilka na kontakt ze "światem"...
Była też przerwa na deser...
A tutaj my, czyli (od lewej) Monika, ja i Eliza...
Basia, Monia i Eliza.

A na koniec nasze albumiki (mój dokończyłam później), od lewej: Basi, mój, Elizy i Moniki.
Spotkanie uważam za udane, pogoda i humory nam dopisywały, każda czegoś się nowego dowiedziała! Wstępnie już się umówiłyśmy na kolejne spotkanie, na które czekam z niecierpliwością. 
Więcej zdjęć mojego albumu zamieszczę w najbliższym czasie.
Pozdrawiam serdecznie!